Anna Lewandowska i inne gwiazdy zdruzgotane śmiercią 37-letniej Agnieszki z Częstochowy
Po śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy głos w tej sprawie zabrały gwiazdy show-biznesu. W mediach pojawiły się komentarze m.in. Anny Lewandowskiej i Barbary Kurdej-Szatan.
Cała Polska jest wstrząśnięta śmiercią Agnieszki z Częstochowy. Co jakiś czas w mediach pojawiają się kolejne komentarze w tej bardzo trudnej pod względem emocjonalnym sprawie. Warto przypomnieć, że 37-latka trafiła do częstochowskiego szpitala w grudniu ubiegłego roku. Kobieta była w pierwszym trymestrze ciąży bliźniaczej. Z oświadczenia rodziny wynika, że po śmierci jednego z bliźniaków lekarze nie podjęli na czas decyzji o jego usunięciu. Po tygodniu Agnieszka straciła drugie dziecko. Bliscy 37-latki przekazali, że dopiero dwa dni później pracownicy ośrodka medycznego przeprowadzili zabieg. Kobieta w poniedziałek 24 stycznia została skierowana do Szpitala w Blachowni, będąc już w stanie krytycznym. Niestety następnego dnia zmarła.
Śmierć Agnieszki z Częstochowy poruszyła mnóstwo wpływowych osób. Na ten temat wypowiedziało się już wiele kobiet znanych z polskiego show-biznesu. W komunikatach Anny Lewandowskiej, Martyny Wojciechowskiej i Barbary Kurdej-Szatan nie brakowało mocnych słów.
Anna Lewandowska komentuje śmierć Agnieszki z Częstochowy
Zarówno Anna Lewandowska, jak i jej mąż Robert rzadko poruszają kwestie, które wywołują skrajne emocje w społeczeństwie. Para zawsze z dużą ostrożnością wypowiada się na tematy polityczne i unika komentarzy, które mogłyby zostać odebrane za kontrowersyjne. Tym razem trenerka personalna zdecydowała się jednak zabrać głos. Przy okazji nawiązała do hasztagu #AniJednejWięcej, który po raz pierwszy pojawił się po śmierci Izabeli z Pszczyny. Warto przypomnieć, że kobieta także zmarła w szpitalu po obumarciu płodu pod koniec ubiegłego roku.
Zobacz także: Anna Lewandowska o Klarze: "Czy nie zaczęłam przenosić na nią niespełnionych ambicji?"
Ile matek musi jeszcze umrzeć, by hasło #AniJednejWięcej z życzenia stało się rzeczywistością? No ile?! 25 stycznia zmarła Agnieszka z Częstochowy. Osierociła 3 dzieci - napisała na Instagramie Anna Lewandowska.
Ostatnie wydarzenia dotknęły nie tylko Annę Lewandowską. Głos w tej sprawie zabrała również Barbara Kurdej-Szatan, która była wyraźnie wstrząśnięta śmiercią Agnieszki z Częstochowy. Aktorka udostępniła na swoim profilu historię zmarłej 37-latki, nie ukrywając przerażenia tym, co spotkało młodą kobietę.
Boże, co za koszmar... Przeczytajcie, co po kolei w naszym kraju spotkało tę kobietę... - napisała była gwiazda serialu "M jak miłość".
Wpis z apelem rodziny zmarłej Agnieszki z Częstochowy na swoim profilu udostępniła również Martyna Wojciechowska. Znana dziennikarka i podróżniczka przy każdej możliwej okazji angażuje się w walkę o prawa kobiet. Tym razem również nie mogło być inaczej. W komentarzu opublikowała jedynie pęknięte serce. Do mediów społecznościowych cały czas napływają kolejne posty pogrążonych w smutku i poczuciu niesprawiedliwości gwiazd polskiego show-biznesu. Do Anny Lewandowskiej dołączyli już także m.in. Borys Szyc, Agnieszka Woźniak-Starak czy też Agata Młynarska.
Sprawa śmierci Agnieszki z Częstochowy
Bliscy Agnieszki z Częstochowy po jej śmierci opublikowali specjalny apel w mediach społecznościowych, w którym zarzucili lekarzom szereg nieprawidłowości. Rodzina zmarłej 37-latki teraz domaga się sprawiedliwości. W komunikacie zaznaczono również, że tragedia jest wynikiem zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, które jest wynikiem decyzji Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku.
Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki. To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach - napisali bliscy Agnieszki z Częstochowy.
Jesteśmy zdruzgotani a ból, jaki nam towarzyszy, jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc - czytamy w oświadczeniu.
W odpowiedzi na oskarżenia pojawiło się już oświadczenie częstochowskiego szpitala. Osoby reprezentujące Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie podkreśliły, że podejmując decyzje, lekarze mieli na uwadze dobro bliźniaka. W dokumencie czytamy, że "przyjęte zostało stanowisko wyczekujące z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko".
Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym - poinformował szpital.
Zobacz także: Basia Kurdej-Szatan szczerze o hejcie i zwolnieniu z TVP. "Ja mam gdzieś ocieplanie wizerunku"
Stanowisko w tej sprawie zajął też ośrodek medyczny, do którego Agnieszka z Częstochowy została skierowana tuż przed śmiercią. Rzeczniczka placówki powiadomiła, że pacjentki nie udało się uratować, ponieważ była już w stanie krytycznym.
Głos w sprawie zabrała także siostra zmarłej Agnieszki, Wioletta, która zapowiada:
Jak jest się w ciąży, to powinno się mieć jeszcze lepszą opiekę. Siostra spędziła święta w szpitalu, pożegnałam się z nią w ostatniej chwili. Aż zgasła. Bardzo potrzebujemy sprawiedliwości i będziemy jej szukać. Złożyliśmy skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i zawiadomienie do prokuratury.