
Anna Kalczyńska relacjonowała na żywo zamachy terrorystyczne w Paryżu. Dziennikarka na bieżąco informowała w TVN o tym, co dzieje się w stolicy Francji. Była również aktywna na swoim Twitterze. Tam pojawił się jeden post, który oburzył internautów.
Na jej profilu pojawiła się fotka z poranka, podczas wejścia na antenę TVN. Kalczyńska z gazetą "Le Figaro" podpisała je "korespondencja wojenna". I to poruszyło prawie wszystkich! Większość z komentujących jednogłośnie uznała, że Anna przesadziła ze słowem "wojenna":
Pani Anno chyba Pani przesadza i nie wie Pani kto to korespondent wojenny. Ech... proszę zejść na ziemię... - pisze jeden z internautów
Wojna to jest w Syrii. Tam był zamach terrorystyczny. - dodaje kolejny
Korespondentem wojennym był np. Waldemar Milewicz. - pisze pani Marta
Inni jednak postanowili bronić dziennikarki:
okładka lefigaro "la guerre" - wojna, sądzę, że stad to nawiązanie. Trzeba było uczyć się języków drodzy krytykanci.
Co wy na to?
Zobacz także:
Zamachy, które wstrząsnęły światem... Co wiadomo o sprawcach i ofiarach? PODSUMOWANIE
Strzały terrorystów przerywają występ na koncercie w Paryżu. Zobaczcie nagranie
Ambasador Francji Pierre Buhler: "Chciałbym powiedzieć wszystkim Polakom: jesteście wspaniali!"
Anna Kalczyńska i jej kontrowersyjny wpis
Korespondencje wojenne pic.twitter.com/ERgo7Umo8Y
— Anna Kalczyńska (@AnnaKalczynska) listopad 14, 2015
Internauci krytykują Annę Kalczyńską
@AnnaKalczynska Pani Anno chyba Pani przesadza i nie wie Pani kto to korespondent wojenny. Ech... proszę zejść na ziemię ..
— Robert Ćwikliński (@IMC1968) listopad 14, 2015
Mają rację?
@AnnaKalczynska Wojna to jest w Syrii.Tam był zamach terrorystyczny.
— Piotr Szywała (@Piterson_88) listopad 14, 2015