Reklama

Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opublikowała na Instagramie swoje zdjęcie z okresu ciąży i przy okazji podzieliła się mało optymistycznymi spostrzeżeniami na temat stosunku społeczeństwa do młodych matek oraz kobiet ciężarnych. Przyznała, że sama też doświadczyła przykrości. Zobaczcie, z czym musiała się zmagać.

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Anita skarży się na niewłaściwe traktowanie kobiet w ciąży

Anita Szydłowska dała się poznać szerszej publiczności dzięki udziałowi w trzeciej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Tam połączono ją z Adrianem Szymaniakiem. Młodzi stworzyli jedno z najtrwalszych i najbardziej udanych małżeństw zaaranżowanych w programie.

Nie dość, że po zakończeniu produkcji zdecydowali się na kontynuowanie związku, to jeszcze doczekali się dwojga dzieci. Niedawno Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazali nowy dom. Ich godną pozazdroszczenia codzienność fani chętnie podglądają na Instagramie. Ostatnio jednak tancerka podzieliła się wspomnieniami dalekimi od sielanki.

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia 3": Anita pokazała nowy dom: "Pierwsze święta w nowym domu"

Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wstawiła do sieci jedno ze swoich ciążowych zdjęć, rozpoczynając dyskusję o tym, jak w Polsce traktowane są kobiety w ciąży. Sama, gdy pierwszy raz spodziewała się dziecka, do końca czuła się doskonale i, jak twierdzi, nawet nie przyszło jej do głowy, by móc skorzystać z przywilejów dla ciężarnych. W drugiej ciąży sytuacja jednak się zmieniła i uczestniczka ślubnego show była zmuszona kilkakrotnie poprosić np. o przepuszczenie w kolejce. Najgorsze było jednak to, że przy okazji słyszała oburzające komentarze.

Pamiętam za to oburzenie w jednej z lodziarni, kiedy pan zrobił taka awanturę, że aż ekspedientka musiała pokazać mu znaczek na drzwiach, że kobiety w ciąży obsługiwane są poza kolejnością - wspomniała.

Instagram/Anitaczylija

Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" uznała, ze gorsza była sytuacja, jaka spotkała ją w Krakowie podczas podróży komunikacją miejską, gdy weszła do tramwaju z podwójnym wózkiem:

Poprosiłam o zrobienie mi miejsca, abym mogła wjechać. Starsza pani zaczęła komentować "narobiła sobie bachorów, a teraz się pcha, nawet nie wie pewnie z kim". Osłupiałam i byłam w takim szoku, że nie mogłam wydobyć słowa. Nikt nie stanął w mojej obronie, jakaś jej koleżanka tylko potakiwała komentując coś o 500+

33-latka zaznacza, że wpojono jej szacunek do osób starszych, dlatego tym bardziej trudno jej się pogodzić z takimi reakcjami seniorów. Sama, jak sobie przypomina, od zawsze była ta osobą, która pierwsza zrywała się z miejsca, widząc kogoś starszego w tramwaju i chętnie wspiera akcje niesienia pomocy ludziom w zaawansowanym wieku i bardzo żałuje, że nie zawsze działa to w obie strony. Przyznała też, że na szczęście sytuacje, które ją spotkały były pojedynczymi epizodami. Zapytała swoje obserwatorki, czy też mają za sobą podobne doświadczenia i większość przyznała, że tak.

- Zostałam poproszona bez kolejki do kasy. Starszy pan zaczął komentować, że ciąża to nie choroba, za to młody chłopak, który stał za mną dodał głośno "starość też nie"
- W Polsce ciąża i dzieci są "super", jeżeli trzeba bronić "życia poczętego", bo jeżeli już trzeba taka kobietę gdzieś przepuścić to staje się "problemem"
- Ustępowali miejsca, pomagali, przepuszczali w kolejce - Kto? Młodzi mężczyźni w wieku 25-35, pewnie akurat byli w podobnej sytuacji rodzinno-życiowej i rozumieli... - pisały fanki, zachęcone przez Anitę do wzięcia udziału w dyskusji.

Instagram @anitaczylija

A co wy na to? Macie podobne spostrzeżenia i doświadczenia jak Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia", a może wręcz przeciwnie?

Reklama

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Anita i Adrian świętują 5. rocznicę ślubu i ogłaszają radosną nowinę

anitaczylija/Instagram
Instagram
Reklama
Reklama
Reklama