Skandaliczne dyskusje o gejach w programach Olejnik i Młynarskiej: Pedał czy gej?
Dyskutowali m.in. Robert Biedroń i Paweł Kukiz
Temat praw homoseksualistów i ich roli w społeczeństwie to w Polsce wciąż temat, który mocno dzieli opinię publiczną. Mocno dotyczy też show-biznesu i obecnych w nim gejów - zarówno tych, którzy coming out mają za sobą, jak i tych "podejrzanych". Przypomnijmy: "Można myśleć, że jestem gejem, ale..."
Po raz kolejny mogliśmy się o tym przekonać w ostatnim wydaniu programu Moniki Olejnik. Dziennikarka zaprosiła do studia Roberta Biedronia i Pawła Kukiza, który wielokrotnie deklarował swoje prawicowe poglądy, często zabarwione też homofobicznymi zwrotami. Dyskusja rozpoczęła się od mocnego pytania prowadzącej, co narzuciło jej późniejszy ton.
Olejnik: Dla pana Robert Biedroń jest gejem czy pedałem?
Kukiz: Według starego pedałem, a nowego - gejem. Do moich homoseksualnych przyjaciół bez problemu mówiłem "pedale". Kiedy środowisko homoseksualne było poniewierane, a ci ludzie byli skazani na ostracyzm i żyli w strasznym lęku - wtedy broniłem słabszych. Ale jeśli ktoś mi wymachuje przyrodzeniem przed oczyma, a ja mówię mu "odejdź", bo to nie moja estetyka i wtedy jestem okrzyknięty ciemnogrodem, to to już jest przegięcie. Nie może być tak, że lobby mniejszości terroryzuje większość
Biedroń: Jeżeli to mówi osoba znana w środowisku, wśród znajomych... Do dzisiaj tak jest, zresztą wiadomo, że np. Żydzi opowiadają najlepsze dowcipy o Żydach. Trzeba mieć dystans do pewnych spraw. Jestem jedynym otwarcie homoseksualnym politykiem w parlamencie. Tych, którzy zrobili coming out w polityce, można policzyć na palcach jednej ręki. Wychowałem się w małym miasteczku na Podkarpaciu i myślałem, że jestem jedynym na świecie. Only gay in the village. Żyjemy w heteromatriksie. Wszyscy zakładają, że tak jest, nie trzeba tego potwierdzać. Moi rodzice do 18. roku życia byli pewni, że jestem heteroseksualny. Moja babcia życzyła mi, żebym znalazł sobie dziewczynę
Do skandalicznej sytuacji doszło też w "Świat się kręci", gdzie gościem był Andrzej Rosiewicz. Wokalista kandyduje na radnego sejmiku województwa mazowieckiego i o tym właśnie chciał opowiedzieć.
Mam hasło: "Jestem ładny, chcę być radnym", i ktoś powiedział, że to się może właśnie tym gejom podobać. Protestuję przeciwko tęczy w Warszawie, która jest symbolem narzucających swój styl kochających inaczej. Kochający inaczej to jest, proszę pana, gej, a po polsku pederasta - tłumaczył Rosiewicz.
Waszym zdaniem dyskusja na takim poziomie przystoi programom publicystycznym w największych telewizjach?
Zobacz: "Francuzów nie interesuje, że jestem gejem. Chcę z tym walczyć w Polsce"
Zdjęcia z pierwszego gejowskiego ślubu w Polsce: