Były partner Aleksandry Domańskiej zostawił ją miesiąc po porodzie. Dziś razem mieszkają
Aleksandra Domańska opowiedziała o skomplikowanej relacji z ojcem Ariela oraz o tym, że nie pokochała synka od razu... Padło wiele mocnych słów!
Aleksandra Domańska już od kilku lat pojawia się na naszych ekranach. Gwiazda "Mecenas Porada" niedawno została mamą. W wyjątkowo szczerej rozmowie na temat macierzyństwa, aktorka opowiedziała o swoich wewnętrznych rozterkach, jakie pojawiły się w chwili narodzin synka. Aktorka przyznała, że nie od razu była gotowa na dziecko. Podobnie jak jej partner, który zniknął z jej życia miesiąc po narodzinach Ariela. Dziś mieszkają razem w jednym mieszkaniu. Co wydarzyło się pomiędzy nimi?
Aleksandra Domańska szczerze o tym, co czuła po narodzinach syna
Życie Aleksandry Domańskiej kręci się obecnie wokół synka, który przyszedł na świat w październiku ubiegłego roku. Aktorka ceni sobie prywatność i nie przesadza z ilością wrzucanych zdjęć na Instagram. Mimo to wokół niej zrobiło się ostatnio głośno, kiedy wyznała, jak ważną decyzję podjęła. Aleksandra Domańska dała synkowi imię neutralne płciowo. Gwiazda "Mecenas Porada" stawia na szczerość i bez ogródek opowiada o trudach macierzyństwa. Ostatnio pojawiła się jako gość w podcaście "Matka też człowiek", gdzie niezwykle szczerze opowiedziała, co czuła po narodzinach dziecka oraz opisała skomplikowane relacje z partnerem. W rozmowie z żoną Borysa Szyca, Justyną Nagłowską aktorka wyznała między innymi, że gdy pierwszy raz wzięła Ariela na ręce, to nie "zalała jej fala miłości".
Jak miałam Ariela w ramionach po raz pierwszy, niestety nie zalała mnie fala miłości. Trzymałam po prostu jakiegoś malutkiego człowieka w swoich ramionach i Maria Romanowska mówi mi, że to jest mój syn, a ja po prostu nic nie czuję. Nic - wyznała w rozmowie.
Zobacz także: Aleksandra Domańska uderza w Marcina Hakiela: "Dorośnij koleś"
Aleksandra Domańska powiedziała głośno o tym, o czym kobiety wolą nie wspominać. Wyznała szczerze słuchaczom, że miłość do dziecka nie przyszła od razu. Aktorka powiedziała też, że nie czuła się z tym źle.
Wiedziała, że nic nie dzieje się bez przyczyny a taka reakcja z pewnością jest tym spowodowana. Podobnie odczucia towarzyszyły partnerowi Aleksandry Domańskiej, który był z nią podczas narodzin syna.
Spojrzałam na tatę Ariela i widzę, że jesteśmy "on the same page". I ja mam takie: "Ok, to co teraz?". Kilka godzin później, jak się obudziliśmy, cali połamani, on mówi: "Wiesz, nic nie czuję". A ja załamana w środku, bo ja też nic nie czuję, a ktoś coś chyba powinien czuć za nas - wyznała aktorka.
Aleksandra Domańska o skomplikowanej relacji z ojcem dziecka
Aktorka przyznała, że narodziny syna odbiły się na relacji z jej partnerem.
Byliśmy tym wszystkim przytłoczeni, że mówisz do tego dziecka, a ono nic nie rozumie i masz takie: "Dlaczego on nie rozumie?!" Oczywiście śmieję się, ale wiesz, o co chodzi. To spowodowało ogromne doświadczenie dla mnie i dla taty. To był totalny armagedon, dla naszego związku to było straszne... - wyznała.
Aleksandra Domańska opowiedziała także, że jej partner opuścił ją oraz ich miesięczne dziecko i odszedł na jakiś czas.
Dla niego to było niezwykle trudne, tak trudne, że zamknął drzwi z drugiej strony i nie było go przez miesiąc i ja to totalnie rozumiem. I teraz to totalnie rozumiem, a wtedy szukałam jakiejkolwiek pomocy i włączałam twój podcast o macierzyństwie. A wtedy nie potrafiłam poprosić o tę pomoc, bo się wstydziłam, że jestem kobietą, którą zostawił facet z miesięcznym dzieckiem - powiedziała w rozmowie.
Zobacz także: Wielki powrót Aleksandry Domańskiej! Jest gwiazdą nowego serialu "Mecenas Porada" w Polsacie
Aktorka poinformowała w podcaście, że jej partner świadomy swoich błędów postanowił popracować nad sobą i relacjami z rodziną.
Z tego miejsca ja jestem niezwykle wdzięczna Tatu, za to, że zawalczył o siebie, o swoją godność i za to, że ja mogłam spotkać się sama ze sobą w takim cierpieniu z dzieckiem na rękach - wyznała.
Ojciec dziecka Aleksandry Domańskiej w końcu wrócił do domu. Oboje zdecydowali, że nie będą w związku, ale zamieszkają razem dla dobra dziecka.
Tatu wrócił, jesteśmy ze sobą nie w związku, jesteśmy rodzicami. Mieszkamy sobie w naszym małym mieszkanku i poznajemy się jako rodzice, poznajemy się jako ludzie. (...) Obydwoje mamy ze sobą trening szacunku do drugiego człowieka, ale też ciekawości i akceptacji tego, że ktoś jest, jaki jest. Mamy za sobą takie rozmowy, że w ogóle "wow". To jest uważne bycie ze sobą, ale nie nazwałabym tego związkiem - wyznała Aleksandra Domańska.
Zobacz także: Wstrząsające wyznanie Joanny Opozdy! "Jestem cała we łzach". Co się stało?
Aktorka razem z ojcem swojego dziecka tworzą niestandardowy model rodziny. Tak bliska relacja byłych partnerów z pewnością jest dobra dla ich dziecka. Aktorka wyznała, że z biegiem czasu miłość do synka przyszła i teraz nie wyobraża sobie by jej życie wyglądało inaczej.
Miłość do synka pojawiła się wtedy, kiedy byłam w strasznym dołku i któregoś poranka otworzyłam oczy, wiedząc, że kolejny dzień świstaka nadchodzi i nagle on nie płacze, tylko patrzy na mnie. Patrzy i czeka, uśmiecham się do niego i ja wtedy umarłam i urodziłam się na nowo - wyznała.
Zobacz także: Maffashion po rozstaniu z Sebastianem Fabijańskim zaatakowana przez internautę