Największą gwiazdą tegorocznego Festiwalu w Międzyzdrojach była zdecydowanie Agnieszka Włodarczyk. Pojawienie się aktorki wywołało sporo szumu, a jej kreacje były szeroko komentowane przez internautów i stylistów. Dlaczego? Okazało się bowiem, że dwie z nich kosztowały zaledwie kilka złotych i pochodziły z lumpeksu. Przypomnijmy: Włodarczyk wystawiła na Allegro sukienkę z lumpeksu. Nieźle się obłowiła

Reklama

Podczas oficjalnej uroczystości odciśnięcia dłoni w Alei Gwiazd Agnieszka postawiła jednak na bardzo elegancką kreację, która bynajmniej nie była z lumpeksu. Jeden z tabloidów szybko podliczył, że sukienka kosztowała aż 6400 złotych i próbował obrócić ten fakt przeciwko kreującej się na skromną i oszczędną Włodarczyk. Ta zareagowała błyskawicznie i wyjaśniła całą sytuację fanom na swoim Facebooku. Gwiazda przyznała się, że kreacja została jedynie wypożyczona.

Afera sukienkowa:) Kiedy napisałam na fanpagu, że za dwie sukienki zapłaciłam 2,5 zł, wszyscy byli mocno zdziwieni a nawet miło zaskoczeni:) Są jednak media,które stają na głowie,żeby znaleźć to "coś",do czego można się przyczepić. Szukali, szukali i... jest! Otóż okazało się,że suknia projektu Grzegorza Kasperskiego kosztuje 6400! Ze swojej strony pragnę dodać,iż ta niezwykła kreacja jest nadal do kupienia:) Przyjaźnimy się z Grzesiem już 15 lat, więc zawsze chętnie ubiera mnie na takie uroczystości:) Nawet gdybym za nią zapłaciła,nie zmienia to faktu,że lubię ubierać się w lumpeksach i zawsze szukam modowych okazji:) - tłumaczy Włodarczyk.

Wypożyczanie kreacji gwiazdom to w show-biznesie norma, ale rzadko która celebrytka ma odwagę się do tego przyznać.

Zobacz: Śmierć Braunek skłoniła Włodarczyk do refleksji. Ma zaskakujący plan na życie

Zobacz także
Reklama

Agnieszka Włodarczyk w Międzyzdrojach:

Reklama
Reklama
Reklama