Reklama

Ostatnie wydarzenia w "40 kontra 20" były prawdziwym zaskoczeniem, jednak to, co miało miejsce tym razem, przerosło wszystko! Po tym, jak z programu odpadły cztery uczestniczki, a na wyspie nagle pojawiła się piękność, która w opinii pozostałych dziewczyn jest niemalże kopią Julii, sądziliśmy, że nic nie może nas zdziwić. Tymczasem, wraz z wschodzącym słońcem, zupełnie bez słowa, jedna z uczestniczek opuściła bramy "40 kontra 20"! Kiedy uczestniczki zorientowały się, że jej łóżko jest puste, nie kryły zdziwienia. Co na to Junior i Senior?

Reklama

Faworytka bez pożegnania odeszła z "40 kontra 20"!

Choć więzy pomiędzy uczestniczkami "40 kontra 20" są coraz mocniejsze, nie oznacza to, że dziewczyny nie konkurują między sobą - wręcz przeciwnie. Kiedy w programie pojawiła się Dalia - piękność, podobna do Julii, wiele pań poczuło się zagrożonych. Wygląda na to, że sytuacja zdecydowanie przerosła Mariannę, która spędziła z Bartkiem naprawdę romantyczne chwile. Ku zaskoczeniu wszystkich, bo wydarzeniach z ostatniego wieczoru, kobieta... uciekła z programu!

Wraz ze wschodzącym słońcem, weszła do namiotu Juniora - Bartka Andrzejczaka i na do widzenia pocałowała go w ramię, a następnie bez słowa wyszła z pomieszczenia. Ten niczego nieświadomy, tylko przekręcił się na drugi bok. Czy gdyby wiedział, że Marianka odchodzi na zawsze, zrobiłby to samo?

To nie chodzi o gonienie króliczka. Chodzi o to, że niedosyt jest po prostu ciekawszy niż wszystko podane na talerzu. Ja się nie pytam, kiedy mogę wyjść i kiedy mogę wejść. Wychodzę, bo to jest najlepszy moment dla mnie - stwierdziła przed kamerami.

Mat. prasowe

Zobacz także: "40 kontra 20": Marianna uwielbia metamorfozy. Jak kiedyś wyglądała? [STARE ZDJĘCIA]

Marianka była jedną z najbardziej tajemniczych postaci "40 kontra 20", czyżby jednak wystraszyła się konkurencji? O względy Juniora walczyła również Kamila, która ostatnio pocałowała się z Bartkiem. Za to on sam coraz większą uwagę zaczął poświęcać Patrycji, natomiast nowa uczestniczka Dalia, również mogła okazać się zagrożeniem. Kiedy dziewczyny zorientowały się, że na galmpingu nie ma rzeczy Marianki, nie kryły zaskoczenia.

- A gdzie jest Marlenka i Marianka? - spytał Junior.

- Nie ma Marianki - odpowiedziały.

- Ale nie ma jej na krótko? - kontynuował.

Kiedy do Bartka dotarło, co tak naprawdę się wydarzyło, nie krył swojego smutku i poruszenia całą sytuacją. Czy to przez jego zachowanie Marianka odeszła z "40 kontra 20"?

Boli mnie naprawdę, ale dlatego, że myślę, że to jest jakaś forma mojej winy. Że ja się może źle zachowałem, ale tak myślę nad tym i kurczę, ona jest dorosła, jesteśmy tu w tym programie i chyba nie powinienem mieć do siebie pretensji, ale ją rozumiem - przyznał przed kamerami. - Bardzo mnie fascynowała jej osobowość. Mieliśmy bardzo spontaniczny pocałunek. Myślę, że bardzo szybko zaczęła coś czuć i może się przeraziła i że tu też są inne dziewczyny. Że może u mnie nie było to takie na 100% jak u niej. Ja się tym bardzo przejmuje, bo nie chcę nikogo urazić - dodał w rozmowie z mieszkankami glampingu.

Pozostałe uczestniczki "40 kontra 20" nie miały wątpliwości, że to, co zaszło w programie zdecydowanie przerosło wrażliwą, eteryczną Mariankę. Jak się okazuje, jedyną pamiątką, którą postanowiła zostawić po sobie zasmuconemu Bartkowi był sweter - niestety, ku zdziwieniu Juniora, w jego kieszeni nie znalazł się równie tajemniczy jak Marianka liścik. Ciekawie zaczyna dziać się również u naszego Seniora - Roberta Kochanka. Przystojniak zabrał Izę na randkę, co zdecydowanie nie spodobało się jej córce Lindzie. Czy mężczyzna okaże się kością niezgody w relacji mama-córka?

Mat. prasowe
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama