Reklama

Justyna Steczkowska została wybrana na reprezentantkę Polski w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji 2025, który odbędzie się w Bazylei. Artystka zaprezentuje utwór "Gaja”, a finał odbędzie się już w maju. Gwiazda wróciła na to wielkie muzyczne wydarzenie po 30 latach i ma ogromne szanse na zajęcie wysokiego miejsca. Teraz zdradziła, co wydarzyło się przed finałem. Chodzi o pewne ustalenia związane z jej występem.

Reklama

Justyna Steczkowska o ustaleniach ws. występu na Eurowizji. Nie jest tak, jak chciała

Tegoroczny wyjazd Justyny Steczkowskiej na Eurowizję to jej drugi udział w konkursie. Wcześniej, w 1995 roku, reprezentowała Polskę z balladą "Sama" i zajęła 18. miejsce.

Teraz Justyna Steczkowska ponownie została wybrana na reprezentantkę Polski i w głosowaniu widzów zdobyła aż 39,32% głosów. Przed konkursem Steczkowska intensywnie promuje swoją piosenkę, występując na różnych koncertach eurowizyjnych, m.in. w Amsterdamie, gdzie jej występ spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem.

Okazuje się, że przed samym konkursem artystka dowiedziała się o pewnych ustaleniach związanych z Eurowizją i jej występem. Przed kamerą Party.pl zdradziła, że chodzi o słynne podwieszanie na linie! Niestety okazało się, że tego elementu ostatecznie zabraknie na scenie w Bazylei.

Już walka się skończyła. Nie zgodzili się na to, żebym wisiała tak jak w Polsce. Nie, niestety przepisy BHP nie pozwalają, więc jest taka maszyna, która wyciąga mnie do góry.
powiedziała Justyna Steczkowska w rozmowie z reporterką Party.pl

Justyna Steczkowska nie kryje żalu, że nie będzie mogła zrealizować tego projektu, tak, jak sobie to wymarzyła:

Cała zabawa polegała na tym, że nikt tak nie zrobił. Tym chcieliśmy się jako Polacy pochwalić. No cóż, odebrano mi tę szansę.
dodała artystka.

Koniecznie obejrzyjcie całą rozmowę z Justyną Steczkowską. Co jeszcze powiedziała na temat nowych ustaleń przed Eurowizją?

Zobacz także:

Reklama
Justyna Steczkowska
AKPA
Reklama
Reklama
Reklama