Rola w "Pierwszej miłości" przekreśliła jej marzenia na wielką karierę filmową? Aneta Zając stawia sprawę jasno
Aneta Zając gra jedną z czołowych postaci w "Pierwszej miłości" i od lat jego kojarzona głównie z rolą Marysi. W rozmowie z naszą reporterką opowiedziała o swoim życiu zawodowym, nie ukrywając, że posada w serialu mocno wpłynęła na przebieg kariery. Jaki ma więc wobec tego stosunek?
Aneta Zając od 2004 roku wciela się w postać Marysi Radosz w hitowym serialu Polsatu - "Pierwsza miłość". Od 2019 roku gra tam jeszcze jedną rolę... złą siostrę bliźniaczkę Marysi - Dominikę. Poza tym, choć Zając ma na swoim koncie kilka innych angaży, raczej niewiele mamy okazji, by zobaczyć ją na małym czy dużym ekranie w innych produkcjach. Co ona sama ma w tym temacie do powiedzenia?
Rola Marysi przekreśliła plany Anety Zając?
Nie w sposób zaprzeczyć, że posada w "Pierwszej miłości" przypięła do Anety Zając etykietę i opinia publiczna od lat kojarzy ją przede wszystkim z rolą Marysi. Sama aktorka zdaje się wciąż spełniać w hicie Polsatu i nic nie wskazuje na to, by chciała opuścić plan. Czy mimo to myśli o innych produkcjach?
W rozmowie z naszą reporterką przyznała wprost, że rola Marysi ją zaszufladkowała. Mimo to, choć chciałaby bardziej rozwinąć swój warsztat pracy, sama nie wie, jaką rolę mogłaby zagrać. Nie ukrywa, że na przestrzeni lat, niezmiennie wcielając się w bohaterkę "Pierwszej miłości", zdołała być i dobrym i złym charakterem.
Oczywiście, że bym chciała (zagrać w filmie - przyp. red.), ale to nie tylko moje chęci są potrzebne do tego. Natomiast zobaczymy, jak to będzie... może gdzieś, kiedyś uda mi się wystąpić. Na pewno rola Marysi trochę mnie zaszufladkowała w tym serialu. Czy to dobrze czy niedobrze? Nie wiem, bo w pewnym momencie po prostu musiałam wybrać, jakąś swoją drogę
Aneta Zając wspomniała również o telewizyjnych programach rozrywkowych. Czy chciałaby w jednym z nich wziąć udział? Obejrzyj wideo i przekonaj się, co odpowiedziała.

Zobacz także: Wielka metamorfoza Anety Zając. Zdradziła smutne kulisy: "To ciągnie w dół"