Reklama

To, co wydarzyło się po występie Dody w Opolu, zapamięta nie tylko artystka ale również widzowie. W tym roku minęło 15 lat od niezapomnianego apelu Dody o zapisywanie się do bazy dawców komórek macierzystych DKMS. W rozmowie z nami, Doda wróciła wspomnieniami, do tego co działo się w jej życiu w 2010 roku. Nie ukrywa, że poprosiła o pomoc Jolantę Kwaśniewską.

Doda o pomocy od Jolanty Kwaśniewskiej

Doda nie mogła powstrzymać łez na scenie w Opolu, kiedy otrzymała nagrodę z rąk kobiety, która dzięki jej apelowi o zapisywanie się do bazy dawców komórek macierzystych DKMS, wygrała walkę z białaczką. Tuż po występie artystki na scenie pojawił się Łukasz, który lata temu zapisał się do bazy dawców i dzięki temu uratował życie Monice, która okazała się jego genetycznym bliźniakiem.

W 2023 roku dowiedzieliśmy się, że dzięki Dodzie uratowano aż 400 żyć. Po 15 latach od działalności charytatywnej Dody, podczas tego wzruszającego momentu w Opolu, piosenkarka mogła poznać jedną z osób, której odmieniła życie. We wzruszającej rozmowie z Party.pl. Doda wspomniała to co działo się w 2010 roku, kiedy dowiedziała się, że jej narzeczony, Adam Nergal Darski, zachorował na białaczkę. Postanowiła działać od razu, a jedną z osób, do której zwróciła się o pomoc, była Jolanta Kwaśniewska:

Jolanta Kwaśniewska była pierwszą osobą z trzech, do których wysłałam wiadomość po tym, jak się dowiedziałam, że mój były narzeczony jest chory na białaczkę. Wiadomość, która się rozeszła szybciej niż depesza w trakcie wojny. (...) Ona od razu mi odpisała, także wspaniała kobieta i bardzo dużo mi pomogła w tamtej kwestii

Apel Dody w Opolu jednocześnie zapisał się jako jeden z najbardziej poruszających momentów w historii festiwalu. A jak artystka wspomina sam występ? Zobaczcie nasze wideo.

Zobacz także:

Doda w Opolu
Doda w Opolu, fot. Adam Burakowski/East News
Reklama
Reklama
Reklama