Reklama

Odkąd Rosja zaatakowała Ukrainę. oczy całego świata zwrócone są na wschodnią Europę. Polacy mieszkający za granicą również bardzo przeżyją to, co dzieje się u naszych sąsiadów. Także Aneta Glam śledzi pilnie to, co dzieje się w kraju i nawołuje do pokoju. Bohaterka "Żon Miami" ostrzega jednak przed podziałami, jakie wywołała wojna: "Kocham oba te kraje" - zapewnia.

Reklama

"Żony Miami": Aneta Glam o wojnie Rosji z Ukrainą

Aneta Glam zyskała ogromną popularność występując w "Żonach Miami". Uwielbiająca kąpiele w szampanie Polka zyskała ogromne zainteresowanie fanów, którzy chętnie obserwują jej ociekającą luksusem codzienność. Aneta nie pozostaje jednak obojętna na to, co dzieje się na świecie. Uczestniczka postanowiła odnieść się do wojny w Ukrainie, jednak dość niejednoznacznie... Gwiazda "Żon Miami" chce zauważyć, że wojna jest narzędziem w rękach polityków, a my oceniając działania Rosji, nie powinniśmy dyskredytować każdego, kto jest Rosjaninem:

- Proszę, nie odwracajcie się od Rosjan. To nie jest ich wina. Wielki zły facet bawi się w brudną grę a zwykli obywatele muszą płacić cenę z obu stron - zaapelowała na swoim Instagramie.

Aneta Glam przyznała, że jest także bardzo dumna z Polaków, którzy przyjęli do kraju ponad 600 tysięcy uchodźców.

anetaglam/Instagram

Zobacz także: Władimir Putin wygląda coraz gorzej. Przywódca Rosji "Boi się przegranej"?!

Prośba Anety Glam wydaje się dość zrozumiała, jednak wzbudziła nieco wątpliwości. Bohaterka "Żon Miami" dolała oliwy do ognia publikując grafikę, przedstawiającą serce z obiema flagami, Rosji i Ukrainy, zaś pod zdjęciem napisała:

- Kocham oba kraje, mam przyjaciół z obu tych krajów, w obu są tak samo wspaniali ludzie... To bardzo paskudne, co politycy robią z nimi. To bardzo złe i niszczące. Mam nadzieję, że wciąż istnieje sposób, by osiągnąć pokój.

Wypowiedź Anety Glam nie do końca była dla fanów jasna. Oczywiście, to wiadome, że wojna jest przede wszystkim konfliktem polityków, którzy rozgrywają go kosztem ludzkich żyć, jednak stanowisko Anety wydało się fanom niejednoznaczne. W końcu "Żona Miami" nie potępiła zachowania Putina, nie stanęła po stronie Ukrainy, a zaapelowała o pokój, jak gdyby konflikt zbrojny był krzywdzący dla obu stron...

- Proszę nie równoważ tego w ten sposób, rosyjskie wojsko napadło na Ukrainę

- W Rosji jest propaganda, że Rosjanie na Ukrainie zostali napadnięci, ludzie nie znają prawdy, a Ty w ten sposób swoich przyjaciół utwierdzisz w przekonaniu, że tak jest. Trzeba dołożyć wszelkich starań, aby poznali prawdę, może w ten sposób wpłyną Rosjanie na swój kraj, aby wojska Putina zostały wycofane. To bardzo ważne, aby ludność rosyjska poznała prawdę.

- To Rosja napadła na Ukrainę, to z Ukrainy uciekają setki tysięcy kobiet i dzieci, to Ukraińskie wsie i miasta są bombardowane. Wsparcie należy się Ukrainie, bo ona jest bezprawnie atakowana - upominają Anetę fani.

anetaglam/Instagram

Zobacz także: Poruszona Anna Lewandowska smutno o fałszywych zbiórkach. "Wiele ludzi wykorzystuje tę sytuację"!

Oczywiście postawa Anety Glam odnosi się także do obywateli Rosji, którzy niedługo przez liczne sankcje będą musieli mierzyć się z najgłębszym kryzysem gospodarczym w historii. Ze współpracy z Federacją wycofują się liczni światowi potentaci, banki, czy światowi gracze rynku. Rosjanie niedługo nie zrobią zakupów w popularnych sieciówkach, które zamykają swoje sklepy. Za działania Putina konsekwencje poniesie cały kraj. Rosjanie mierzą się także z potężnym hejtem w sieci, a na dodatek nie mają dostępu do prawdziwych informacji. Według rosyjskiej propagandy Rosja "ratuje" Ukrainę przed nazistami... Dlatego fani od osób publicznych oczekują tak konkretnego stanowiska w sprawie tej wojny. Niejednoznaczna wypowiedź Anety Glam jest krytykowana tak samo jak Natalii Oreiro, zajęła krytyczne stanowisko wobec wojny, a jednak nie poparła Ukrainy...

Reklama

A Wy co myślicie o poście Anety Glam?

anetaglam/Instagram
Reklama
Reklama
Reklama