Reklama

"Zniewolona" to serial emitowany w TVP, który wywołuje ogromne emocje wśród widzów. Nie inaczej było z trzecim sezonem. Wiadomo było, że kontynuacja produkcji wywoła sporo kontrowersji nie tylko ze względów fabularnych, ale również z uwagi na zasadnicze zmiany w obsadzie. Pojawienie się nowej Katii spotkało się jednak z reakcją fanów, jakiej na pewno nie życzyliby sobie producenci. Wszystko wskazuje na to, że pierwszoplanowa aktorka, która dołączyła do ekipy, będzie miała problem w zdobyciu sympatii widzów.

Reklama

Po rozpoczęciu emisji trzeciego sezonu "Zniewolonej" nowa Katia mogła przeczytać wiele krytycznych wiadomości. Niektórzy widzowie jednak przekroczyli wszelkie granice, życząc śmierci aktorce, która zastąpiła Katerinę Kowalczuk. Sprawa wywołała bardzo duże poruszenie wśród pozostałych członków obsady oraz twórców serialu.

"Zniewolona": Widzowie krytykują zmianę w obsadzie

Polscy fani czekali na trzeci sezon "Zniewolonej" w wielkim napięciu. Po emisji pierwszych odcinków ukraińskiego serialu, które ukazały się w wigilię na TVP, widzowie znów mogli śledzić losy Katii z wypiekami na twarzy. Jak się szybko okazało, było na co czekać, ponieważ twórcy produkcji już na wstępie przygotowali niemało dramatycznych zwrotów akcji. Wiemy już, że podczas ślubu Katii i Żadana doszło do strasznych scen.

Jednak to nie nad scenariuszem toczy się większość dyskusji. Cały wysiłek mógł pójść na marne, ponieważ znaczna część osób, która widziała już kontynuację serialu, mówi tylko o jednym - zmianie w obsadzie.

Zobacz także: Zdjęcia ze ślubu gwiazd TVP! Małgorzata Opczowska „jak rusałka”, ale pan młody…

Instagram/katerinakovalchyk

Trudno się dziwić, że castingowe ruchy w "Zniewolonej" wywołały tyle emocji. Rzadko zdarza się, by producenci wymieniali pierwszoplanową aktorkę, która zdążyła już podbić serca widzów - szczególnie jeśli mówimy o tak popularnym serialu. Dotychczas Katerina Kowalczuk, która wcielała się w postać Katii, była ulubienicą fanów "Zniewolonej" i to właśnie dla niej tysiące widzów siadało przed telewizorami. W trzecim sezonie została zastąpiona przez Sonię Priss. Wiele wskazuje na to, że zyskanie sympatii oglądających będzie dla aktorki ogromnym wyzwaniem.

Trzymająca w napięciu fabuła nie odciągnęła uwagi fanów "Zniewolonej" od wymiany aktorek. W mediach pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy po zniknięciu Kateriny Kowalczuk. Widzowie krytykują wybór nowej Katii, która za bardzo przypomina im Natalię - żonę sadystycznego Grigorija. Choć producenci mogli spodziewać się tego, że ten ruch nie spotka się z ciepłym odbiorem, to jednak trudno było przewidzieć, że nowa Katia zostanie wręcz znienawidzona, przez niektórych polskich fanów serialu.

Czy tylko mi ta aktorka do złudzenia przypomina tę, która grała żonę Grigorija? Tę, która poszła do zakonu

Oglądając serial Kowalczuk bardzo odróżniała się rysami twarzy od innych aktorek z planu, natomiast Priss jest zbyt podobna do innych Pań. Przypomina mi Orysie, Natalie, uroda bardzo popularna. Szkoda... - czytamy w komentarzach.

"Zniewolona": Fani życzą śmierci nowej Katii

W mediach społecznościowych dyskusja na temat "Zniewolonej" rozgrzewa widzów do czerwoności. Okazało się, że wcielająca się w postać Katii, Sonia Priss otrzymała nawet pogróżki. W niektórych wiadomościach pojawiły się bulwersujące treści. Aktorka mogła przeczytać między innymi życzenia śmierci. Gdy sprawa wymknęła się spod kontroli, do akcji wkroczyła jej poprzedniczka. Katia Kowalczuk wyraźnie sprzeciwiła się takiemu traktowaniu Sonii.

Ktoś z Polski napisał Katierinie Kowalczuk, że ludzie piszą do Sonii Priss wiadomości, w których życzą Sonii śmierci. Wtedy Katerina Kowalczuk stanęła w obronie Sonii Priss - przekazano na grupie poświęconej tematyce "Zniewolonej".

Po takim otwarciu trzeciego sezonu "Zniewolonej" szanse na to, że Sonia Priss przekona do siebie widzów, wydaje się bardzo niewielka. Wygląda na to, że aktorka stanęła przed naprawdę trudnym zadaniem, ponieważ większość fanów tęskni za poprzednią Katią. Jednak jeśli akcja serialu nadal będzie tak dynamiczna, być może wszyscy przestaną doszukiwać się różnic. Warto też przypomnieć, że zmiana w obsadzie spowodowana była konfliktem między Kateriną i ekipą filmową, co jeszcze bardziej podgrzewa atmosferę.

Zobacz także: Aleksiej Jarowienko, gwiazdor "Zniewolonej", ma piękną żonę i polskie korzenie! Tego o nim nie wiedzieliście!

Reklama

Oglądacie "Zniewoloną"? Uważacie, że Katię nadal powinna grać Katerina Kowalczuk, czy może dajcie szansę Sonii Priss?

Kamil Piklikiewicz/East News/@sonyapriss
Reklama
Reklama
Reklama