Reklama

Od lat "Top Model" pozostaje jednym z najpopularniejszych programów stacji TVN. Trzeba jednak przyznać, że co sezon produkcja zaskakuje kolejnymi oryginalnymi historiami uczestników i bywa, że internauci twierdzą w komentarzach, że wcale nie chodzi o ładną twarz, a skandal oraz show. Teraz jeden chłopak ujawnił, jak wykorzystano go do przedstawienia łzawej historii. Tadeusz Mikołajczak zarzucił telewizji manipulację.

Reklama

Tadeusz Mikołajczak o manipulacji w "Top Model"

W najnowszym odcinku 12. edycji programu "Top Model" pokazano, jak do uczestników przyjechali najbliżsi. Mogli oni spotkać się po kilku tygodniach nieobecności w domach z członkami rodziny i - co więcej - zapozować z nimi podczas wspólnej sesji zdjęciowej. Tadeusz Mikołajczak był jedyną osobą, do której nikt nie przyjechał. Z jakiego powodu? Tłumaczył: "Nie mam nikogo bliskiego, kto mógłby przyjechać. Są rodzice biologiczni, ale jak nie ma z nimi kontaktu od początku, to nie ma się z nimi żadnych więzi, relacji. Babcia nie mogła przyjechać ze względów zdrowotnych, jest w domu opieki". Ze względu na to zdecydowano, że 25-latek weźmie udział w sesji z Ewą Chodakowską. Teraz okazało się, że zostało to zaplanowane przez produkcję show.

Zobacz także: Fani "Top Model" oburzeni decyzją jurorów. W programie doszło do spięcia
W niedzielę 22 października Tadeusz Mikołajczak postanowił opowiedzieć o kulisach powstawania ostatniego odcinka. Wyjaśnił, że chce to zrobić ze względu na liczne pytania i wiadomości. Zaczął: "Sporo pytań jest w komentarzach, dlaczego nie pojawiła się moja dziewczyna, o której tak ciepło mówiłem, więc zajmę Wam chwilę". Wyjawił, że jego partnerka miała przyjechać na sesję do programu, jednak tak się nie stało, ponieważ... nikt się z nią nie skontaktował. Chłopak stwierdził wówczas, że program ma z góry napisany scenariusz - któryś z uczestników miał być sam i akurat wypadło na niego.

Od początku Zosia dawała swoją dostępność na taką sesję, rozmowy, spotkania, więc kontakt do Zosi był, tylko nie było poinformowania o sesji. W ciągu tych nagrywek, jak dowiedziałem się, że Zosia jest bezpieczna i nic się jej nie stało - bo taka była moja pierwsza myśl, jak nie przyjechała - to od razu uświadomiłem sobie, że jest to napisany scenariusz i wypadło na mnie
- powiedział uczestnik.
Top Model 12
AKPA/Baranowski Michał

Zobacz także: "Top Model": Internauci oburzeni zachowaniem jury. "Żałosne"

Tadeusz Mikołajczak dodał, że nie miał wpływu na decyzję produkcji i zaapelował do internautów, by nie wierzyć w rzeczy, które są pokazywane w telewizji, ponieważ nie mają one zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Wyjaśnił: "Wiedzieliśmy, że idąc do programu, nie jesteś niezależny i na twoją osobę jest napisany scenariusz. To jest kwintesencja i przekaz, żeby mieć to z tyłu głowy, że ocenianie osób, które widzisz tylko w telewizji, które są kreowane przez innych, którzy działają według scenariusza i założeń... Wtedy twój pogląd jest mocno zawężony i nakierunkowany. Nie jest to twoja opinia. (...) Po to są programy, chcemy się rozerwać, chcemy zobaczyć emocje... Ale mówię ogólnie, na przyszłość, żeby się tym nie kierować".

Dodam jeszcze, że moja sytuacja rodzinna od początku była znana. Nie kryłem tego, że nie mam kontaktu z rodzicami, a dalsza rodzina nawet nie wiedziała, że poszedłem do programu. Sprytne zmanipulowanie i wybranie mnie jako uczestnika, do którego nie przyjedzie najbliższa osoba, mimo iż kontakt był, uważam za mocno nietaktowne
- stwierdził.
Reklama

Jesteście zaskoczeni?

Jurorzy Top Model
X-news
Reklama
Reklama
Reklama