Tego nie spodziewał się nikt! Tuż po świętach Bożego Narodzenia Oliwia Ciesiółka (26) i Łukasz Kuchta (31) – bohaterowie ostatniej, czwartej edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia” – ogłosili, że się rozstają.

Reklama

„Oboje od początku toczyliśmy walkę o nasz związek. Włożyliśmy ogrom pracy, by pozostać w małżeństwie. Pomimo naszych starań i zasięgnięciu specjalistycznej pomocy nie udało nam się i rozstaliśmy się. (…) Dalsze wydarzenia tylko pokazały mi, że to była właściwa decyzja i już nie ma szans na naprawę naszego małżeństwa”, napisała w oświadczeniu na Instagramie Ciesiółka.

Ta wiadomość była dla fanów pary szokująca tym bardziej, że zaledwie siedem miesięcy wcześniej Kuchtowie powitali na świecie synka Franka. Jak teraz potoczą się ich losy? Czy żałują, że wzięli udział w telewizyjnym eksperymencie?

Stracona szansa

Dwa lata temu Oliwia i Łukasz zdecydowali się na odważny krok. Zgłosili się do programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, w którym grupa ekspertów na podstawie testów psychologicznych i życiowego doświadczenia łączy ludzi w pary. Bohaterowie show poznają się dopiero w urzędzie stanu cywilnego! Wydawało się, że psychologowie, swatając Oliwię i Łukasza, trafili w dziesiątkę.

– Przekonałem się, że Oliwia jest wspaniałą osobą: czułą, troskliwą, która jak lwica walczy, by między nami nie było żadnych niedomówień – mówił „Party” zaledwie pół roku temu Łukasz Kuchta.

Wtórowała mu Oliwia.

– Na początku myślałam, że eksperci się pomylili i że Łukasz jest typowym łamaczem damskich serc. Wspólne życie pokazało, że to wrażliwy i kochający facet, i w dodatku świetny kucharz. Jest jak wygrana na loterii, w której nie brałam udziału – opowiadała wtedy.

Przez dwa lata małżeństwa Kuchtowie starali się robić wszystko, by tworzyć kochającą się rodzinę, i sprawiali wrażenie naprawdę szczęśliwych.

Zobacz także

– Ludzie nie mają pojęcia, z czym Oliwia i Łukasz się mierzyli, bo prawdziwe życie nie toczy się w mediach społecznościowych – mówi „Party” znajomy pary.

Fani Kuchtów jednak nie mogą się pogodzić z ich rozstaniem i namawiają Oliwię i Łukasza, by dali sobie jeszcze jedną szansę, spróbowali być razem ze względu na synka Frania.

– Starają się odłożyć na bok emocje, żal, bo dla nich obojga Franio jest najważniejszy. Kochają go i starają się mu stworzyć jak najlepsze warunki rozwoju. Marzyli o pełnej rodzinie dla dziecka, niestety to się nie udało – zdradza nam osoba z otoczenia Kuchtów.

I choć w rozmowie z „Party” przyznaje, że to „świeża sprawa”, dodaje, że ich decyzja jest nieodwołalna. Jak udało nam się dowiedzieć, Kuchtowie przygotowują pozew rozwodowy. Rozstanie pary wywołało także dyskusję, czy ślub w ciemno w programie telewizyjnym jest na pewno dobrym pomysłem. Wielu internautów uważa, że to relacja z góry skazana na porażkę. Czy na pewno?

– Udział w show nie gwarantuje sukcesu. Nie jest pewne, że ludzie będą żyli długo i szczęśliwie. Celem eksperymentu jest danie im szansy na zbudowanie trwałej relacji. Jaka ona będzie? Zależy już tylko od nich. Kiedy poznajesz partnera na wolnym rynku, też coś może pójść nie tak – mówi „Party” psycholożka Magdalena Chorzewska, pracująca z parami w „Ślubie od pierwszego wejrzenia”. – Żyjemy w czasach, kiedy mimo szczerych chęci ludziom trudno stworzyć trwały związek. Oliwia i Łukasz, zgłaszając się do programu, naprawdę szukali swojej drugiej połówki i miłości. Znaleźli ją, na dwa lata. Nie wiemy, co się między nimi dokładnie wydarzyło. Terapia małżeńska działa, kiedy ludzie chcą być razem, gdy nie ma osoby trzeciej, nałogów – dodaje Chorzewska.

Dlaczego związek Oliwii i Łukasza się rozpadł?

– Nie chcę się do tego odnosić. Ustaliliśmy, że Oliwia wyda oświadczenie i będzie to jedyny komentarz w tej sprawie – ucina Łukasz.

Przed nim i Oliwią teraz trudny czas. Jak zmieni się ich życie?

Życie od nowa

Kuchtowie nie żałują udziału w programie, jak zapewnia nasz informator.

– Odebrali ogromną lekcję życia, ale mają też wspaniałego synka. Starają się, żeby Łukasz jak najczęściej widywał się z Franiem – mówi ich znajomy.

Z tego powodu Oliwia nie zdecydowała się wyjechać do rodzinnego Gdańska i została w Katowicach, gdzie do tej pory mieszkała z mężem. Jakie mają plany na przyszłość? Podobno Ciesiółka myśli o otwarciu swojego salonu wizażu, na razie jednak całe jej życie kręci się wokół synka Franka. Nazywa go pieszczotliwie „Francesco”.

Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama