Reklama

Od samego początku widzowie nie wróżyli Kindze i Marcinowi ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wspólnej przyszłości. Uczestnik otwarcie stwierdził, że nie odwróciłby się za swoją żoną na ulicy. Para od samego początku nie mogła się porozumieć. Teraz napięcie między nimi jeszcze bardziej wzrosło i po powrocie z podróży poślubnej zdecydowali, że ich drogi się rozejdą. Kinga spakowała walizki i wróciła do Gdańska. Co wydarzyło się między nimi?

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Kinga i Marcin postanowili spędzić najbliższe dni osobno

To już 10. edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia", która z pewnością wzbudza wielkie emocje wśród widzów. Marcin nie krył się z tym, że żona niezupełnie spełniła jego oczekiwania, a jej zachowanie dalej zdaje się go w tym utwierdzać. Ostatnio fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" gorzko skomentowali zachowanie Kingi, która ich zdaniem ma ciężki charakter. Po powrocie z podróży poślubnej para przyjechała do mieszkania Marcina - niestety już w pierwszych dniach pojawiły się między nimi nieporozumienia. Jedno z nich dotyczyło spotkania z siostrą Marcina — Kinga upierała się, że mąż wcześniej nie wspominał o godzinie, o której mieliby się spotkać. To spowodowało, że między małżeństwem doszło to wymiany zdań.

— Jestem pewien, że z nią o tym rozmawiałem i jej mówiłem kilkukrotnie. Pisałem na bieżąco z siostrą sms'y i też siostrze pisałem, nawet mam w sms'ach, że między 19-20 — powiedział Marcin.

— O to zapytałam i czy wiadomo, jak i o której, żebyśmy się wyrobili, bo chciałam wrócić do domu i się wykąpać. No to dlatego zapytałam — próbowała wyjaśnić Kinga.

— Mniej więcej 19-20 i tak Ci mówiłem wczoraj. Tak było powiedziane od początku — wyjaśnił.

— Dobra wiesz, co. Bo ja już naprawdę zaczynam mieć powoli dosyć — wyznała.

— Ja też — przyznał Marcin.

— To dobrze. Ja wrócę do Gdańska i będzie święty spokój.

— No możemy. W sumie jestem za.

— Dobrze - zakończyła Kinga.

skreen.player.pl

Zobacz także: Tylko u nas! Ekspertka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" komentuje relacje par. Które związki przetrwają?

Kinga i Marcin ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wybrali się razem do restauracji, gdzie kontynuowali rozmowę o swojej przyszłości. Uczestnik kontrowersyjnego eksperymentu otwarcie przyznał, że ma już dość.

— Czyli uważasz, że lepiej żeby każdy pojechał do siebie i... — zapytała Kinga.

— Na ten moment tak, serio. (...) Sporo się wydarzyło tutaj przed chwilą — przyznał Marcin.

— Ale co się wydarzyło, że zapytałam o czas — dopytała Kinga.

— Jeżeli jesteś nieświadoma tego, co się wydarzyło no to sory dla mnie to jest jeszcze gorsze. (...) Na ten moment ja nie widzę tego naprawdę — wyznał Marcin.

skreen.player.pl

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Marcin zirytowany zachowaniem żony. "Takie szukanie konfliktu"

Marcin przyznał, że ma dość zachowania Kingi, które jest dla niego męczące. Uczestniczka show spakowała swoje walizki i postanowiła więc wrócić do Gdańska, zapewniając męża, że nadal jest tam mile widziany.

— Ja widzę, że sytuacja się powtarza któryś raz i do czego to doprowadzi - że okej pogodzimy się, nawet jak ja tego wewnętrznie nie będę czuł, że jestem z tą sytuacją pogodzony, bo nie jestem (...) Doszedłem do takiej granicy, że też chciałem odpocząć od tego wszystkiego — powiedział Marcin.

— Jeżeli słyszę po raz kolejny, że lepiej by było, żebym pojechała, że gdzieś tam to jest za dużo dla partnera, że gdzieś tam musi sobie to przemyśleć i uważa, że tak będzie najlepiej to mam na siłę prosić, żeby zostać, to bezsensu — powiedziała Kinga.

Reklama

A wy myślicie, że Kinga i Marcin ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jednak znajdą między sobą nić porozumienia?

skreen.player.pl
skreen.player.pl
Reklama
Reklama
Reklama