Reklama

Justyna z 8. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie ukrywa, że jej czworonożny przyjaciel jest dla niej bardzo ważny. I chyba każdy zrozumiałby to, gdyby nie fakt, że Justyna relacje z psem przedkłada ponad relacje z Przemkiem. W ostatnim odcinku show dała temu dowód. Co więcej, Justyna nie ukrywała swojej irytacji, że mąż nie rozumie całej sytuacji...

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia 8": Napięta atmosfera w małżeństwie Justyny i Przemka

Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" bardzo troszczy się o swojego psa i z pewnością jest jego wspaniałą opiekunką. Ostatnio jednak przed kamerami przyznała, że jej czworonożny przyjaciel zmaga się z problemami behawioralnymi, przez co nie może sam zostawać w domu. W minionym odcinku programu przywiązanie Justyny do jej jamnika dało się jednak mocno we znaki i zdominowało wspólny czas spędzony z Przemkiem.

Screen z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia"/Player.pl

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Laura zdecydowała się na metamorfozę! Pochwaliła się nową fryzurą

Okazało się, że Justyna wolałaby nawet zrezygnować z czasu spędzonego na wspólnym zwiedzaniu Warszawy z Przemkiem na rzecz psa. Wówczas alergicznie zareagowała na propozycję wspólnego spaceru po stolicy.

- Ale Ci mówię, że jak gdzieś wychodzimy z domu to i tak musimy wziąć psa, bo on tego nie przeżyje - mówiła wyraźnie wzburzona Justyna do Przemka.

Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie ukrywała w swoich wypowiedziach, że zachowanie Przemka ją zirytowało:

- Podjął ten temat specjalnie przed kamerami - doskonale wiedział, że ja nie mogę wyjść tak po prostu z domu, bo ja jestem w trakcie leczenia psa [...] Doskonale wie, że ja nie mogę sobie na to pozwolić [...] I takie wiesz, napieranie, chodźmy do restauracji, no przecież wiesz człowieku, że ja nie mogę tak po prostu... Jakby ja się muszę na nim skupić, bo inaczej będę miała tak przez 18 lat - mówiła wyraźnie zirytowana.

Wygląda na to, że cała sytuacja zirytowała również Przemka, który przed kamerami szczerze przyznał:

- Wydaje mi się, że gdybym nie wiedział o tym, że ten pies ma jakieś problemy behawioralne, że nie może zostawać, to wydawałoby mi się to nadopiekuńczością. Bo można po prostu psa zostawić, ale no jeżeli tego psa się nie da zostawić, bo on będzie wył i będą skargi od sąsiadów to powiedzmy, że wtedy to rozumiem [...] Pierwszego dnia musiałem się do tego przyzwyczaić, że to tak wygląda, że bardziej się nim zajmowała, niż mną - skwitował.

Screen z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia"/Player.pl

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Julia o kontaktach z byłym mężem. "Napisałam do niego..."

Ostatecznie para udała się na wspólnu spacer - oczywiście w towarzystwie psa. Jednak Justyna cały czas miała skwaszoną minę i nie kryła swojej złości. Również ekspertka uznała, że zachowanie Justyny nie jest na miejscu:

- I to jest właśnie powód, przez który Justyna jest sama do tej pory. Ona ma ogromne oczekiwania wobec partnera, bardzo szybko się irytuje, jest nieszczera wobec partnera, bo daje mu sprzeczne sygnały. A przy okazji ona ma no nierealistyczne oczekiwania w stosunku do osoby. Nawet sobie myślę, że może to jest wynikające z formy narcyzmu [...] Może fajnie by było gdyby Justyna usiadła przed tą kamerą i powiedziała, co ona robi nie tak - skwitowała.

Reklama

A Wy, co myślicie o całej sytuacji?

Screen z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia"/Player.pl
Reklama
Reklama
Reklama