Reklama

Adam Siewierski był zdecydowanie jednym z najbardziej sympatycznych uczestników 2. edycji "Sanatorium miłości". Skromny, empatyczny i pomocny senior mimo starań nie odnalazł w programie miłości. Widzowie byli pewni, że to z Barbarą Goraj połączy go coś więcej, jednak ich relacja nie przetrwała. Widzom było bardzo przykro, że tak energiczny i dobry człowiek wyszedł z programu bez uczucia. Niedługo później jednak pochwalił się, że jest szczęśliwie zakochany. Ze swoją wybranką pobrał się w czerwcu jednak ich związek napotkała mocna przeszkoda, która okazała się być nie do przekroczenia...

Reklama

"Sanatorium miłości" Adam nie mieszka już z żoną: "nigdy nie poczuła się tutaj jak u siebie"

Adam Siewierski mieszka w Wolbromiu. Przez lata uczestnik "Sanatorium miłości" był sołtysem, a nawet po rezygnacji z urzędu nie przestał udzielać się społecznie w swojej miejscowości. W programie dostał nawet pseudonim "społecznik", bo całe swoje życie służy ludziom, a także zwierzętom. Widzowie programu TVP pokochali natychmiast pana Adama, który zachwycił ich swoją łagodną i ugodową naturą oraz wielką empatią. Uczestnik spośród innych uczestniczek programu szczególną sympatią obdarzył Barbarę Goraj, z którą połączyła go miłość do opieki nad porzuconymi zwierzętami. Para odbyła nawet kilka wspólnych spacerów, a ich rozmowy zapowiadały wielką miłość. Nagle, Pani Barbara wycofała się z tej relacji.

To była decyzja Barbary - wyjaśnił pan Adam. - Ja nie umiem walczyć o kobiety i się narzucać. Do dziś nie znam powodów tego odrzucenia.

Widzowie z wielkim smutkiem przyjęli fakt, że tak fantastyczny uczestnik wciąż jest samotny. Nie musieli się jednak martwić długo! Na początku czerwca na profilu "Sanatorium miłości" pojawiły się zaskakujące informacje. Pan Adam wziął ślub ze swoją nową ukochaną Martą! Na uroczystości była obecna Marta Manowska, która świętowała razem ze świeżo upieczonymi małżonkami.

Zobacz także: "Sanatorium Miłości": Zbyszek oświadczył się Ani w "Pytaniu na Śniadanie"!

Jak przyznał pan Adam w rozmowie z "Na żywo" jego żona wyprowadziła się z domu. Ukochana uczestnika "Sanatorium miłości" miała nie wytrzymać panującej atmosfery. Razem z małżonkami w domu mieszka także mama Adama, która ma 96 lat.

Ona nie chce iść do domu opieki. Jest świadoma, więc nie podejmę za nią takiej decyzji. A przecież na co dzień trzeba jej podawać posiłki, zaopiekować się nią, napalić w piecu, by miała ciepło - mówił.

Dodatkowych kłopotów dostarczyły córki Adama, które chciały, by tata wraz z babcią opuścili dom, gdyż nieruchomość została na nie przepisana. Pan Adam przyznał, że to jeszcze bardziej zagęściło rodzinną atmosferę i choć Marta, małżonka uczestnika pomagała mu jak mogła, nie długo wytrzymała w jego domu.

Marta była dzielna. Wspierała mnie, pomagała w opiece nad mamą. Ale nigdy nie poczuła się tutaj jak u siebie. Nie mam pretensji o to, że nie dała rady żyć w tej atmosferze i niedawno wyprowadziła się do córek - ujawnił w rozmowie z "Na żywo".

East News

Ta decyzja na szczęście nie zakończyła małżeństwa Adama. Para wciąż się spotyka i ma nadzieję, jeszcze kiedyś zamieszkać razem. Pan Adam jest wciąż zakochany i bardzo wierzy w swoje małżeństwo, a słowa, które kiedyś mówił o ukochanej są wciąż aktualne!

Jak ją zobaczyłem, to wstąpił we mnie taki ducha i impuls. Poczułem, że ona zostanie moją żoną. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ja już wierzyłem w to, ale trzeba było się jeszcze poznać - mówił o ukochanej w "Pytaniu na śniadanie".

Mamy nadzieję, że miłość tej pary przetrwa!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama