Małgorzata Borysewicz należy do grona najpopularniejszych uczestniczek programu "Rolnik szuka żony". Rolniczka regularnie publikuje nowe treści na swoim Instagramie, jednak tym razem zaskoczyła swoich obserwatorów wiadomością o tym, że ostatnio usłyszała niemiłą plotkę na swój temat. Sama rolniczka jednak przyznała, że cała sytuacja nawet ją rozbawiła. Postanowiła o wszystkim opowiedzieć swoim fanom.

Reklama

"Rolnik szuka żony": Małgorzata Borysewicz o niemiłej plotce na swój temat

Małgorzata Borysewicz jest dla wielu fanów wzorem idealnej żony, mamy i pani domu. Gwiazda "Rolnik szuka żony" pomimo wielu obowiązków na gospodarstwie, świetnie łączy wszystkie zajęcia, czym często właśnie imponuje swoim obserwatorom. Ostatnio jednak rolniczka dowiedziała się, że... nie wszyscy tak ją postrzegają. Małgorzata Borysewicz przekazała swoim fanom, że niedawno ktoś ją "obgadał w terenie" twierdząc, że ta nic nie robi na gospodarstwie i wszystkim zajmuje się jej mąż.

- Dostałam taką przezabawną wiadomość, że ktoś mnie obgadał w terenie do innego rolnika [...], że ja to jestem taka wiecznie wystrojona i na gospodarstwie to tylko i wyłącznie pracuje mój mąż, a ja po prostu z tymi długimi "pazami" siedzę i nic nie robię - zaczęła Borysewicz.

Instagram/rolnikwszpilkach

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Marta i Paweł w podróży poślubnej. Najpierw Norwegia, a teraz? Pokazali nowe zdjęcia

Na szczęście ta plotka nie popsuła humoru Małgorzaty Borysewicz, a wręcz przeciwnie - nawet ją rozbawiła. Gwiazda "Rolnik szuka żony" postanowiła opowiedzieć swoim fanom, jak naprawdę wygląda jej praca na gospodarstwie.

- Bardzo to jest wszystko śmieszne. Nawet z kobiecego punktu widzenia naprawdę bym bardzo chciała, żeby to było prawdziwe, żebym mogła tylko tak leżeć z tymi "pazami" i nic nie robić. Powiem Wam, że my mamy z Pawełkiem taką zasadę, że pracujemy albo wspólnie, albo w ogóle. [...] Pracujemy wspólnie i nie wyobrażamy sobie czegoś takiego, że jedno z nas jest wyłączone z gospodarstwa, bo tak jak pokazują nawet przypadki jakieś losowe, my w chwili obecnej jesteśmy na takim poziomie, że jeśli wiemy, że - nie daj Boże - komuś coś by się stało w jakimś danym momencie, nawet ktoś musiałby być poza tym gospodarstwem, to myślę, że każde z nas przez jakiś chwilowy okres, poradziłoby sobie samo - podkreśliła Małgorzata Borysewicz.

Instagram/rolnikwszpilkach

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Adrianna i Michał niczym książęca para. Do ślubu przyjechali karocą!

Zobacz także
Reklama

Mamy nadzieję, że Małgorzata Borysewicz już nigdy więcej nie padnie ofiarą tak niemiłych plotek. Całe szczęście, że gwiazda "Rolnik szuka żony" ma jednak do całej sytuacji spory dystans i nie przejmuje się takimi komentarzami.

Instagram /rolnikwszpilkach
Reklama
Reklama
Reklama