Reklama

Monika Olejnik od wielu lat prowadzi program "Kropka nad i", do którego zaprasza polityków i największe gwiazdy show-biznesu. Kontrowersyjna dziennikarka, która słynie z ciętego języka wiele razy musiała się zmierzyć z atakami swoich gości i widzów programu. Zobacz: Olejnik znów puściły nerwy na wizji. Znany gość trafił w jej czuły punkt

Reklama

Emocji nie zabrakło również we wczorajszym wydaniu "Kropki nad i". W studiu pojawił się jeden z polityków PiS, Joachim Brudziński, który dogryzał dziennikarce na temat jej "dużego doświadczenia reporterskiego". Olejnik potraktowała to jako przytyk do reportaży, które realizowała kilka lat temu i nie związane one był w ogóle z polityką. Oczywiście nie zabrakło ciętej riposty ze strony dziennikarki:

Wolę robić reportaże ze skupu butelek niż robić w młodości rzeczy, których powinno się wstydzić!

Na odpowiedź Brudzińskiego nie trzeba było długo czekać. A wywiad szybko się skończył, gdy ten zarzucił jej przyjaźń z Jerzym Urbanem:

Brudziński: Nawet gdyby Pani bardzo chciała mi coś wypomnieć, musiałaby Pani sięgnąć do tekstów z gazety Pani serdecznego przyjaciela, który panią podwoził samochodem po rozmowie w "Trójce" niejakiego Jerzego Urbana.

Olejnik: Kończymy już na dziś wywiad. To, że ktoś kogoś podwozi nie znaczy, że jest przyjacielem. Urban nie jest żadnym moim przyjacielem.

Oburzona Monika Olejnik zakończyła program 10 minut przed czasem.

Reklama

Zobacz: Olejnik ujawnia, że dostała propozycję od "Wprost"

Reklama
Reklama
Reklama