Reklama

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się na planie siódmej edycji "Rolnik szuka żony" i zakochali się bez pamięci. Małżonkowie wychowują wspólnie trójkę dzieci: Stefanię, córkę Marty z poprzedniego związku, a także Adasia i Grację. Marta Paszkin postanowiła otworzyć się przed fanami na Instagramie i zdradziła im, że podjęła bardzo ważną decyzję w sprawie jednego z ich dzieci.

Reklama

Marta Paszkin z "Rolnika" zdecydowała. Chodzi o jej dziecko

Dla Marty Paszkin i Pawła Bodziannego udział w show Telewizji Polskiej "Rolnik szuka żony", był jedną z najlepszych decyzji, jaką podjęli w swoim życiu. Zakochani po programie zamieszkali razem, a chwilę później poinformowali, że spodziewają się dziecka. Mały Adaś przyszedł na świat w czerwcu 2022 roku i od razu rozkochał sławnych rodziców. Niecałe dwa lata później Marta Paszkin i Paweł Bodzianny ponownie zostali rodzicami i w lutym 2024 roku urodziła im się córeczka, której dali na imię Gracja. Żona rolnika jest bardzo aktywna w sieci i chętnie dzieli się z obserwatorami tym, co u nich słychać. Tym razem Paszkin wyznała, że razem z Pawłem podjęli bardzo ważną decyzję w sprawie jednego z ich dzieci.

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny z Rolnik szuka żony z synem
Instagram @pawelfarmer

Marta Paszkin odezwała się do fanów na Instagramie i zapowiedziała, że od września szykują się zmiany. Żona rolnika nie ukrywała, że to była ciężka decyzja i do końca miała wątpliwości.

Zaraz będzie wrzesień początek roku szkolnego i początek przygody Adasia ze żłobkiem - oddajemy go. Ja miałam do końca wątpliwości i dylematy, czy go dawać (...) Ale powiem Wam, że psychicznie to czasami ciężko jest i jednak jak te maluchy biegają, a jest ta możliwość oddania, to korzystam. Aczkolwiek były te dylematy i mnie Paweł uspokajał
- przyznała Marta Paszkin.
Marta Paszkin z rolnik szuka żony
Instagram/Marta Paszkin

Żona Pawła, zdradziła, że już raz przez to przechodziła i ma nadzieję, że Adasiowi wyjdzie to jedynie na dobre.

Ja to już raz przeszłam, ze Stefanią miałam ten dylemat i wtedy było dużo gorzej, bo ja ją oddałam nie na parę godzin, tylko na 9-10 godzin(...) Więc ja już to raz przeszłam, Stefanii to na dobre wyszło, więc liczę, że Adasiowi też na dobre wyjdzie, a na pewno mi z Gracją, która jest już coraz bardziej ruchliwa i najnormalniej w świecie będzie nam bezpieczniej wszystkim.
- oceniła Paszkin.

Spodziewaliście się takiej decyzji?

Reklama

Zobacz także: Wielkie szczęście u Marty Paszkin z "Rolnika". Z samego rana ogłosiła radosne wieści

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny
Instagram/Marta Paszkin
Reklama
Reklama
Reklama