W "40 kontra 20" pojawia się coraz więcej emocji i to nie do końca miłych. Między paniami, rywalizującymi o uczucia Seniora i Juniora zaczynają się zbierać spore pretensje. Kulminacją tych wydarzeń okazała się przykra wymiana zdań między Magdą a Robertem, podczas której polały się łzy. Choć to wydarzenie zdawało się niewielkie i mało znaczące szybko okazało się, że jest powodem sporych kłopotów. Wszystko przez to, że panie między sobą komentowały zachowanie Roberta i łzy Magdy, odbierając ich relację na różne sposoby. Dwie z pań podczas ceremonii chaosu stwierdziły, że nominują właśnie Marlenę za to, że cytowała do Roberta słowa, których Magda nie wypowiedziała. Gdy w końcu doszło do konfrontacji, między Marleną a Magdą zrobiło się naprawdę gorąco!

Reklama

Magda ma żal do Marleny za nie mówienie prawdy "wypowiedziałaś przy Robercie słowa, które nie padły"

Gdy Robert do zapłakanej Magdy powiedział: "nie lubię gdy kobiety płaczą", uczestniczka poczuła się głęboko poruszona. Następnego dnia postanowiła podzielić się z koleżankami słowami Roberta, nie kryła wówczas, że czuje się zraniona. Marlena przy najbliższej okazji powtórzyła Robertowi, że Magda ma do niego żal, a nawet, że określiła go aroganckim.

Tego było dość. Podczas ceremonii chaosu, podczas której uczestniczki wskazywały, kto powinien odpaść, kobiety rozliczyły się między sobą największymi żalami. Pierwszą kopertę nominującą dla Marleny napisała Asia, która była oburzona, że koleżanka powtórzyła Robertowi Kochankowi fałszywe informacje na temat słów Magdy. Drugą kopertę nominującą zaadresowaną dla Marleny napisała sama Magda, która także miała o to żal do koleżanki. Między paniami wyniknęła prawdziwa dyskusja, którą Senior uciął, mówiąc, że nie chce już słyszeć nic na ten temat.

Gdy spotkanie się zakończyło, wszystkie panie je komentowały i tłumaczyły sobie wzajemnie swoje wybory. Jednak urwana przez Seniora dyskusja Marleny i Magdy była tylko krótką przerwą przed kłótnią, która chwilę później nastąpiła. Wciąż pełne emocji, Magda, Marlena i Asia zmierzyły swoje opinie między sobą. Największego żalu nie kryła Magda, która, przeżywała, że została przedstawiona w bardzo złym świetle:

Dobrze się czuje, tylko w***wiona jestem, bo nie dość, ze się z Robertem nie możemy dogadać to jeszcze chore kwasy, kłamstwa i nieprawda. Jeszcze on sobie jakieś złe zdanie wyrobił na mój temat - mówiła zrezygnowana i poirytowana Magda

Te słowa usłyszała Marlena i postanowiła natychmiast się obronić:

Zobacz także

Ale Madzia lubię Cię bardzo...

Magda jednak nie dała jej dojść do słowa i przedstawiła wszystkie swoje zarzuty:

- Dobra Marlenko, ja też Ciebie bardzo lubię, ale przesadziłaś.
- Ale z czym?! Wczoraj Ci zrobiłam przykrość? -zapytała Marlena
- Ale powiedz mi czy padły takie słowa, co ty tam użyłaś? - dopytywała się Magda.
- Czy słyszałaś jak powiedziałam? Że jest arogancki, że płakałaś przez niego - odpowiedziała pewnie Magdzie i po chwili dodała:
- Po prostu Madzia to przedstawiła, jakby on był nie wiadomo jakim draniem. Broniłam jego honoru - przyznała Marlena.

Magda jednak nie wytrzymała tej konfrontacji, postanowiła jasno wyjaśnić, co myśli o zachowaniu Marleny:

- Nie użyłam takich słów, Ty je dodałaś! Wypowiedziałaś przy Robercie słowa, które nie padły! W co Ty mnie wrabiasz! - zapytała wściekła Magda
- To Ty mnie wrobiłaś! Ty i twoje koleżanki - stwierdziła spokojnie Marlena
- Moje koleżanki? - spytała zirytowana Magda.
- A to twoje nie są koleżanki? No chyba Asia nie do końca jest moją koleżanką, bo od początku mnie nie tolerowała i widzę, że stoi za tobą - przyznała zdruzgtana Marlena.
- No stoi za mną tylko po to, by być przeciwko tobie, no na pewno. Wyszłam na manipulantkę, kłamczuchę beksę, na zupełnie innego człowieka niż jestem. Marlena się poobrażała, bo Asia jej nie lubi i ona chce jechać do domu. A Aśka jej powiedziała, że czasami ma jej po kokardę. Potem płakała w pokoju, ale Kinga ją pocieszała - relacjonowała rozemocjonowana Magda.

Marlena przyznała, że po tej wymianie zdań poczuła się odrzucona. Tak jak Magda przeżywała, że wyszła na kłamczuchę, tak samo teraz Marlena przeżywała, że została odebrana jako najgorsza. Kobieta postanowiła odreagować, płacząc, czym jeszcze bardziej zirytowała uczestniczki.

Wygląda na to, że powstałe między kobietami spięcie nie odbije się bez echa na decyzji obu panów dotyczącej tego, kto opuści program. Widać było, że Robert Kochanek ma dość niesnasek wywołanych zresztą jego słowami... Mężczyzna jednak nie chce drążyć tego tematu dalej, ale wygląda na to, że ten konflikt odcisnął mocne piętno na Asi, Magdzie i Marlenie i ich relacji.

Zobacz także: "40 kontra 20": Operacje biustów i pośladków to nie wszystko?! Julia i Kinga zdradziły tajemnice

W programie zrobiło się naprawdę gorąco. Wygląda na to, że jedno zdanie wypowiedziane przez Roberta: "Nie lubię, jak kobiety płaczą" sprowokowało lawinę nieporozumień. Marlena nie chciała uwierzyć, że Robert mógł okazać się nieempatyczny i arogancki, a Magda miała jej za złe, że rozmawiała o tym z Seniorem za jej plecami.

kadr z programu "40 kontra 20"

Marlena czuła się bardzo źle, ponieważ uznała, że określono ją jako "najgorszą". Przeciwko niej koperty wypisały dwie dziewczyny: Magda i Asia, które miały do niej żal o tę samą sytuację. Na odwrocie koperty oceniły, że Marlenie brakuje lojalności.

kadr z programu "40 kontra 20"
Reklama

Dziewczyny także wylały swoje żale na Anię, która otrzymała aż trzy koperty. Każda z uczestniczek zarzuciła jej, że jest nieuprzejma, a Patrycja nawet otwarcie przyznała, że Ania ją irytuje! Między dziewczynami jest coraz większa rywalizacja, a miłe słówka już dawno przestały być prawdziwe!

kadr z programu "40 kontra 20"
Reklama
Reklama
Reklama