Reklama

Wielki finał "40 kontra 20" zbliża się wielkimi krokami. Dziś decyzją Roberta Kochanka z programem musiała pożegnać się Joanna. Jej "wyjście" nie przypadło do gustu ani Bartkowi Juniorowi ani koleżankom z programu.

Reklama

Dla mnie straciła wszystko, klasę przede wszystkim - mówiła Linda, jednak to nie było tylko jej zdanie.

Joanna zupełnie nie zgadza się z krzywdzącą oceną koleżanek z "40 kontra 20". W rozmowie z Party.pl mocno podsumowała swój udział w programie. Przebojowa "czterdziestka" podsumowała zachowanie Roberta Kochanka i Bartka Andrzejczaka:

Żartowałam nawet, że chyba potrzebują Marysi, która i posprząta i ugotuje

oraz zachowanie pozostałych uczestniczek, które zbyt mocno zaangażowały się w relacje z panami:

(...) „bawiłam” się w manicurzystkę, gdy dziewczynom poszedł paznokieć… by było potem chłopakom czym plecki podrapać

A jak podsumowuje swoje wyjście z programu? Zobaczcie, co nam zdradziła Joanna z "40 kontra 20".

Zobacz także: "40 kontra 20": Joanna miażdży uczestniczki: "Ja już nie muszę z Wami funkcjonować"

"40 kontra 20": Joanna komentuje decyzję Roberta

Ostatnie dni w willi w "40 kontra 20" nie należały dla Joanny do najłatwiejszych. Uczestniczka, chociaż we wczorajszym wieczorze eliminacyjnym, dzięki zdolnościom kulinarnym wygrała immunitet, tym razem nie zdołała zagrzać miejsca w willi. Przyszedł czas, w którym Robert musiał jej podziękować. Sama Joanna nie miała już zresztą nadziei na to, że pomiędzy nią a Seniorem lub Juniorem zrodzi się jeszcze jakieś uczucie.

Poprosiliśmy Joannę o komentarz po decyzji Roberta:

Co do Panów… Nie miałam żalu do żadnego z chłopaków. Sama się zastanawiałam czemu tak długo tam jestem.

Przy okazji panom oraz pozostałym uczestniczkom nieco się oberwało:

Żartowałam nawet, że chyba potrzebują Marysi, która i posprząta i ugotuje. Akurat gotować lubię i to był tam wspaniały relaks dla mnie a i reszta zawsze miała co jeść

No ok.. i jeszcze „bawiłam” się w manicurzystkę gdy dziewczynom poszedł paznokieć… by było potem chłopakom czym plecki podrapać

Joanna przyznała jednak, że nie ma żalu, co do ostatecznego wyboru panów i wyeliminowania jej z programu:

Jak widać żaden z panów nie był w moim typie mężczyzny i chyba jako jedyna tam nie zabiegałam o ich względy. Uważam tez, ze kobieta musi się szanować a nie latać za facetem. Trochę może jestem stereotypowa ale to mężczyzna powinien zdobywać kobietę - powiedziała w rozmowie z Party.pl

Mat. prasowe

Zobacz także: "40 kontra 20": Zaskakujące wyznanie Marty: "Czułam się upokorzona przez Roberta"

"40 kontra 20": Joanna komentuje zachowanie uczestniczek

Ostatnie dni w willi były bardzo emocjonalne. Joanna coraz mniej dogadywała się z pozostałymi uczestniczkami, co coraz częściej też było powodem do sporów. 38-latka twierdziła, że dziewczyny nawet nie chcą zrozumieć tego, co chciałaby im przekazać. Decyzję Roberta o opuszczeniu willi przyjęła wręcz z ulgą.

Ja przede wszystkim, wszystkim Wam dziękuję za te wspaniałe momenty i za te wszystkie totalnie dołujące i niezrozumienie mnie w wielu sprawach. Za to też wam dziękuję, bo rozumiem, że ludzie nie muszą mnie rozumieć - powiedziała wprost.

Zarówno Bartek i pozostałe uczestniczki odebrały te słowa jako atak i zarzuciły Joannie brak klasy. Czarę goryczy przelał też fakt ostatnich 15 minut Joanny w programie. Gdy Linda zapytała, czy pomóc jej się pakować Joanna odparła:

Ja już nie muszę z Wami funkcjonować. Ja mam to tak poukładane, że sama sobie spakuje - usłyszeliśmy w odcinku.

Instagram

Ostatecznie Joanna pożegnała się jedynie z Beatą i Lindą, które mijała po drodze do wyjścia, nie zwracając uwagi na inne koleżanki. To zdecydowanie nie było najpiękniejsze i najbardziej wzruszające wyjście z programu. Postanowiliśmy jednak zapytać Joannę o jej komentarz do tej sytuacji:

Szczerze tego wieczoru poczułam taka ulgę, że już mogę wracać do domu, do przyjaciół, do osób szczerych jakie mam wokół siebie i które rozumieją mnie i znają mnie, ze zawsze jestem pomocna innym i zawsze działam z dobra intencją. Byłam już tym zmęczona jak dziewczyny siebie obgadują wzajemnie jak kombinują jedna drugiej za plecami a twarzą w twarz udają „przyjaciółki”. Ja w takie rzeczy nie wchodzę. Można to lubić albo nie ale ja zawsze mówię wprost to co myślę bez owijania w bawełnę. To się też dziewczynom nie podobało, ze nie wchodzę w ich „ploteczki” i kombinowanie od początku - powiedziała w rozmowie z Party.pl

Joanna odniosła się również do sytuacji z Lindą, gdy niegrzecznie odpowiedziała jej na propozycję pakowania:

Nie lubię fałszywych zachowań i mówię wprost co myślę i to też miało miejsce jak Linda przyszła z propozycja pakowana a chwile wcześniej słyszałam jak obrabiała mi tyłek. Tez warto pamiętać, ze po ponad miesiącu w zamknięciu już każdemu powoli puszczały nerwy. A i jeszcze miałam tylko 15 minut na spakowanie i wyjście wiec nie miałam możliwości pożegnać się z każdym, co chciałam. Jednak myślę, że teraz dopiero sporo dziewczyn widzi to, co ja zauważyłam wcześniej i że nie dałam się zmanipulować. Często rozmawiamy o tym jak oglądamy odcinki - przyznała

Mat. prasowe

Zobacz także: "40 kontra 20": Izabela jest czarnym koniem programu? "Cel osiągasz w białych rękawiczkach"

Dodała również, że w odcinku nie wszystko zostało pokazane, a w momencie pakowania walizek w pokoju nie była sama:

Zdaje sobie sprawę, że moje wyjście było mocne ale było prawdziwe i szczere a nie by ładnie wyjść przed kamerami. Nie wszystko tez kamery pokazały… bo chociażby nie pakowałam się sama

Reklama

A Wy co sądzicie o tej sytuacji?

Reklama
Reklama
Reklama