Reklama

Bartosz Łabęcki, znany jako Pan Lektor z programu "Hotel Paradise", to postać, której głos stał się nieodłącznym elementem tego reality show. Choć przez długi czas jego tożsamość była tajemnicą, obecnie aktywnie uczestniczy w życiu medialnym, udzielając wywiadów i dzieląc się kulisami pracy nad programem. Jego współpraca z Klaudią El Dursi, prowadzącą programu, jest pełna wzajemnego szacunku i żartobliwych docinków. Łabęcki porównuje ją do młodszej siostry, z którą łączy go silna więź, choć nie brakuje między nimi drobnych złośliwości.

Pan Lektor z "Hotelu Paradise" opowiedział o śmiesznym zdarzeniu z przeszłości

Bartosz Łabęcki od pierwszej edycji komentuje losy uczestników „Hotelu Paradise”, łącząc ironiczny dystans z celnością obserwacji, co uczyniło jego narrację jednym z najważniejszych elementów programu. Tym razem reżyser "HP" opowiedział nam o czasach, w których studiował we Wrocławiu.

Miałem długie włosy, kolczyki. Byłem metalowcem
- zdradził Bartosz.

Jak Bartosz Łabęcki wspomina czas studiów? Łabęcki zdradził, że był to magiczny czas. W tym okresie przyjaźnił się z Bartkiem, który był nieuleczalnie chory, Pewnego razu mężczyźni spóźnili się na wykład profesora Miodka, tłumacząc się, że nie przygotowali się, ponieważ byli pod Berlinem na rehabilitacji. Historia jak łatwo się domyślić została wymyślona na potrzeby nieprzygotowania na wykład.

Panowie ja zadałem sobie trochę trudu. Ja policzyłem te wszystkie wasze rehabilitacje. Ich jest więcej niż dni w roku
- odpowiedział profesor Miodek.

Co jeszcze zdradził nam pan Lektor? Zobacz sam.

Zobacz także: Pan Lektor z "Hotelu Paradise" nie gryzł się w język. Powiedział prawdę o El Dursi i Zając

Poniżej całość rozmowy z Bartoszem Łabęckim.

Reklama
Reklama
Reklama