Reklama

Julianne Moore znana jest z tego, że nie boi się wymagających ról, o których potem mówi każdy. Tak było w przypadku zeszłorocznego „Motyl Still Alice”, w którym wcieliła się w postać chorej na Alzheimera profesor prestiżowej uczelni. Rola ta przyniosła jej Oscara. Czy podobne wyróżnienie czeka ją za występ w dramacie „Freeheld”?

Reklama

Julianne Moore w ważnym filmie dla gejów i lesbijek

Oparty na prawdziwej historii i nagrodzonym Oscarem dokumentalnym filmie krótkometrażowym o tym samym tytule, „Freeheld” podejmuje kolejny ważny społecznie temat małżeństw jednopłciowych. Nie tak dawno temu szerokim echem na całym świecie odbiła się decyzja amerykańskiego Sądu Najwyższego, który uznał, że zakaz takich małżeństw jest niezgodny z konstytucją. A to praktycznie otworzyło drogę do prawnej legalizacji związków jednopłciowych. Zwolennicy tej decyzji, wyrażając swoją radość, masowo zmieniali np. swoje zdjęcia profilowe na portalach społecznościowych dodając do nich symbol tolerancji – tęczę.

Razem z bohaterami filmu Petera Solletta cofamy się wstecz do czasów, gdy o takiej decyzji można było tylko pomarzyć. Julianne Moore, którą niedawno mogliśmy podziwiać na festiwalu w Cannes wciela się tu w postać policjantki Laurel Hester, która walczy o prawo do dziedziczenia przez jej dużo młodszą partnerkę. Chciałaby zapewnić jej bezpieczne życie w sytuacji, gdy u niej samej zdiagnozowano nieuleczalnego raka.

Obok Julianne Moore w filmie zobaczymy plejadę gwiazd z Ellen Page, Steve'em Carellem i Michaelem Shannonem na czele. Zobaczcie zwiastun „Freeheld”:

Reklama


Oprócz trailera „Freeheld” w sieci zadebiutował zwiastun innego filmu, w którym w jednej z mniej znaczących ról występuje Julianne Moore. To ostatnia część "Igrzysk śmierci" – „Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2”:

Reklama
Reklama
Reklama