Żona Krzysztofa Skiby w pierwszym wywiadzie po ślubie. "Byłam zestresowana przed tym wszystkim"
Karolina Skiba zdradziła szczegóły uroczystości. Czy wszystko tego dnia poszło po jej myśli?
Za nami ślub Krzysztofa Skiby i jego młodszej o 26 lat partnerki. Uroczystość odbyła się w sobotę 19 sierpnia 2023 roku, a poprowadziła ją sama prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska. Z fotografii publikowanych w mediach społecznościowych można było się domyślać, jak przebiegało wydarzenie. Teraz jednak Karolina Skiba udzieliła pierwszego wywiadu i ujawniła szczegóły ich wielkiego dnia.
Karolina Skiba w pierwszym wywiadzie po ślubie
Ślub Krzysztofa Skiby i jego ukochanej Karoliny wywoływał sporo emocji. Internautów przykładowo zaskoczył fakt, że zakochani zdecydowali się na menu wegetariańskie, a poza tym zrezygnowali z pierwszego tańca czy zabaw weselnych. Mimo ich - kontrowersyjnych dla wielu - wyborów, panna młoda zdradziła teraz w rozmowie z "Eską", że: "Impreza się udała idealnie".
- Niektórzy przyjaciele spontanicznie zaczęli występować. To było bardzo wzruszające. Między innymi Jacek Kawalec przygotował dla nas piosenkę, co nas kompletnie rozkleiło. Był też tenor, który porwał moją babcię do tańca. To było coś pięknego. Nie zapomnę tego nigdy. Te momenty na zawsze zostaną w pamięci. My się bardzo fajnie ze sobą bawiliśmy, nasi przyjaciele się super bawili. Było takie zamknięte grono ludzi, którym całkowicie ufaliśmy. Poprawin nie mieliśmy, ale że impreza trwała finalnie do 8 rano, o 11 wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i jeszcze do 14 rozprawialiśmy i o imprezie, i o życiu. Więc nazwałam to takimi a la poprawinami - ujawniła Karolina Skiba.
Zobacz także: Krzysztof Skiba i Karolina Kempińska oficjalnie potwierdzili ślub. Pokazali urocze zdjęcia
W dalszej części rozmowy Karolina Skiba zdradziła, że towarzyszyły jej wielkie emocje. Wspomniała, że podczas przysięgi zaczęły jej płynąć łzy i musiała bardzo uważać, żeby nie zepsuć swojego makijażu. Co więcej, podczas wydarzenia nie miała nawet czasu zjeść specjalnie przygotowanego przez siebie menu.
- Byłam zestresowana przed tym wszystkim, między innymi tym, że wszyscy się będą na mnie patrzeć, bo ja wbrew pozorom jestem osobą raczej wstydliwą na swój sposób. (...) Ogólnie, ja jestem żarłokiem i wymyśliłam całe menu weselne, a w ciągu całego wieczoru zjadłam kilka pierogów i ogórków kiszonych - mówiła Skiba w rozmowie z "Eską".
Zobacz także: Narzeczona Krzysztofa Skiby o reakcji rodziców na zaręczyny. "Średnio im się podobało"
Nie od dziś wiadomo również, że Karolina jest wielką miłośniczką psów i sama ma w domu dwa czworonogi. Nie wyobrażała sobie zatem, żeby nie towarzyszyły jej one w tym wielkim dniu. Z tego powodu przygotowała im specjalne kostiumy, a także kupiła przenośną klimatyzację, żeby mogły same siedzieć w pokoju hotelowym. Niestety to zakończyło się fiaskiem, ponieważ sprzęt szybko przestał działać.
- Pieski w czasie występów muszą być na górze. Jeden z nich był bity zanim trafił do mnie i boi się klaskania, pomimo, że jest już ze mną prawie 8 lat. W związku z tym, trzeba było je zawieźć do domu. Więc pieski były z nami dosłownie ze 20 minut. Ale i tak skradły serca każdego - wyjaśniła.
Skibowie jednak pomogli innym zwierzętom, ponieważ ich goście weselni zamiast kwiatków czy alkoholu podarowali karmę dla schroniska w Łodzi, a także pieniądze, które zostały przekazane Dolnośląskiemu Inspektoratowi Ochrony Zwierząt.
Prawda, że to piękny gest?