Reklama

Miesiąc przed sylwestrem odwołała swój występ w Zakopanem. Zrezygnowała z udziału w „The Voice of Poland”. Mało tego, Małgorzata Jamroży rozstała się ze swoimi menedżerami i zakończyła kontrakt z wytwórnią Warner Music, która rozkręciła jej międzynarodową karierę. Po czym wyłączyła telefon, przestała być aktywna w internecie i... znikła!

Reklama

„Niestety, ostatni rok okazał się bardziej kosztowny dla mojego zdrowia, niż sama dopuszczałam to w swojej głowie. Zewnętrzny głos rozsądku wydał mi jednak jednoznaczne polecenie – kategoryczna i natychmiastowa przerwa od spraw zawodowych”, oświadczyła Margaret na Instagramie.

Fanów zaniepokoiły te wieści. W kuluarach „The Voice of Poland” już od jakiegoś czasu plotkowano, że Margaret nie czuje się najlepiej. Gdy na planie gasły światła, wydawała się zmęczona i przygnębiona. Gwiazda, której zawsze zależało na szczerej relacji z fanami, nie chciała dłużej ukrywać słabszej formy. Można się tylko domyślać, że chodzi o wypalenie. Margaret dłużej nie dała rady żyć na tak wysokich obrotach. Karierę zaczęła przecież jako młoda dziewczyna i to od razu od międzynarodowych kontraktów.

Zobacz także: Dał Margaret kosza, a czy wygra jubileuszowy "The Voice of Poland"? "Tadzik rozwalił system"

Dlaczego Margaret znika z show-biznesu?

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Margaret wcale nie planuje długiej przerwy. Na razie „przyznała sobie urlop” do końca roku 2019.

W branży plotkuje się, że za śmiałymi zawodowymi decyzjami Margaret może stać jej narzeczony, Piotr Kozieradzki. I że to pod jego wpływem wokalistka zamarzyła o niezależności artystycznej. Tych dwoje spotyka się już od trzech lat. Piotr jest tatą małej Noemi. Margaret szybko złapała z dziewczynką dobry kontakt. Wygląda na to, że artystka w końcu znalazła miłość swojego życia. Jednak dopiero dwa miesiące temu zdecydowała się zdradzić fanom na jednym z koncertów, że jest zaręczona. Niedawno wszystkich zelektryzowała wiadomość o... ciąży. A to z powodu niewinnego wpisu Piotra w internecie:

„Razem zasadziliśmy ziarno. Czekamy na ten dzień”.

Szybko jednak okazało się, że nie chodziło o ciążę, a o płytę, którą zakochani nagrali razem. „Gaja Hornby” okazała się zupełnie inna niż dotychczasowe krążki Margaret, bo jest napisana po polsku. Wydaje się, że właśnie ten ruch ośmielił gwiazdę do podjęcia decyzji o uzyskaniu niezależności artystycznej. Co będzie dalej? W kuluarach mówi się, że rola jurorki w „The Voice of Poland” utwierdziła Margaret w przekonaniu, że może swoją wiedzą dzielić się z innymi. Dlatego gwiazda ma nowe plany, których realizacja wymaga od niej naładowania akumulatorów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Małgorzata razem z narzeczonym chce otworzyć wytwórnię muzyczną i promować młode talenty.

EastNews
Reklama

Więcej w najnowszym "Fleszu".

Party.pl
Reklama
Reklama
Reklama