Kilka dni temu tabloidy rozpisywały się na temat tego, że Mikołaj Krawczyk nie przyszedł na chrzest swoich synów sugerując, że ważniejsze były dla niego wakacje z nową partnerką, Agnieszką Włodarczyk. Jak dowiedział się magazyn "Party", prawda jest zupełnie inna. Aktor chciał być na chrzcinach bliźniaków, ale utrudniła mu to jego była partnerka.

Reklama

Aneta Zając od początku wiedziała, że Mikołaj, ma zajęty jeden z weekendów sierpnia, i właśnie w tym terminie postanowiła zorganizować uroczystość. Chociaż Krawczyk prosił ją kilka razy o przesunięcie terminu chrzcin, ona się nie zgodziła. Do Stanów Mikołaj wyjechał w celach zawodowych - zagrał tam koncert dla 10 tysięcy ludzi (zobacz). Nie mógł odwołać ani zrezygnować z występu.

- Aneta za każdym razem odpowiadała, że inne terminy są zajęte, a kilka dni przed wylotem do Stanów dowiedziałem się, że chrzest odbędzie się jednak wtedy, kiedy mnie już nie będzie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Zwłaszcza, że ludzie myślą, że jestem złym ojcem, ale prawda jest zupełnie inna! - tłumaczy "Party" Mikołaj.

"Party" donosi, że w ceremonii chrztu udział wzięły mama i siostra Mikołaja. Pojawiły się zarówno w kościele, jak i na uroczystym obiedzie. Myślicie, że Aneta złośliwie nie zmieniła daty chrztu? A może po prostu było już za późno na przełożenie uroczystości? Niestety nie znane jest zdanie głównej zainteresowanej, bo ta nadal unika mediów. Może najwyższa pora przejrzeć na oczy i wytłumaczyć co i jak.

Więcej na ten temat przeczytasz w nowym numerze magazynu "Party". Już w sprzedaży.

Reklama

Zobacz: Zając jest nieugięta. Żąda od Krawczyka alimentów

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama