Wyszło na jaw, co Komenda robił zaledwie dzień przed śmiercią. Niczego się nie spodziewał?
Tomasz Komenda odszedł nagle 21 lutego. Teraz wyszło na jaw, co miał robić zaledwie dzień przed śmiercią!
Od kilkunastu godzin polskie media żyją tylko jednym - nagłą śmiercią Tomasza Komendy. Gdy zaledwie 6 lat temu opuścił więzienie, w którym niesłusznie spędził aż 18 lat, wydawało się, że w końcu może żyć pełną piersią i nadrobić stracony czas. Wtedy nagła, druzgocząca diagnoza spadła jak grom, zamieniając ponownie jego życie w walkę. Niestety, 21 lutego dobiegło ono końca. Teraz dowiedzieliśmy się, jak 46-latek miał spędzić swoje ostatnie chwile.
Wyszło, co Tomasz Komenda robił dzień przed śmiercią
Historia Tomasza Komendy była jedną z głośniej odbijających się w polskich mediach i regularnie wracała na tapetę nawet, gdy ten wyszedł na wolność. Stało się to w 2018 roku, po tym, jak w celi spędził 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił. Po uniewinnieniu prasa bardzo interesowała się jego życiem, ale on nie chciał zbytnio wystawiać go na świecznik.
Zobacz także: Znane są szczegóły pogrzebu Tomasza Komendy. Matka: "Z jego śmiercią nie pogodzę się nigdy"
Oszczędny w wypowiedziach był nawet w momencie, gdy okazało się, że zmaga się z chorobą nowotworową. W 2023 roku tłumaczył krótko, że poddał się chemioterapii, ale z nadzieją patrzył w przyszłość. Niestety, stało się najgorsze. Popołudniem 21 lutego dowiedzieliśmy się, że Tomasz Komenda nie żyje! Jako pierwszy informację podał dziennikarz "Uwagi!", wyznając:
Tomek zmarł z samego rana. (...) Od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył już od pewnego czasu
Teraz naszą uwagę zwrócił wpis ekspertki od wizerunku z "Pytania na śniadanie", Marty Rodzik, który zamieściła na InstaStory. Wyjawiła w nim, że widziała Tomasza Komendę zaledwie dzień przed śmiercią! Co takiego robił?
Wczoraj pił kawę na Mirowskiej, a dziś...
Wygląda na to, że na kilkanaście godzin przed tragedią Tomasz Komenda czuł się dobrze i wówczas nic nie zwiastowało tego, co wydarzyć miało się następnego ranka.
Rodzinie i bliskim raz jeszcze przesyłamy wyrazy współczucia.