Reklama

1 listopada jak co roku odwiedzamy groby naszych bliskich i wspominamy tych, którzy już odeszli. W 2019 roku pożegnaliśmy m.in. Piotra Woźniaka-Staraka, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Hannę Dunowską oraz Krzysztofa Kalczyńskiego. Niestety, w tym roku media informowały również o śmierci jednego z najsympatyczniejszych bohaterów pierwszej edycji "Sanatorium miłości", Cezarego Mocka. Uczestnik programu TVP zmarł 19 lutego, a jego odejście poruszyło jego przyjaciół z "Sanatorium miłości" i widzów TVP.

Reklama

Dziś wspominamy wzruszające pożegnanie Cezarego i przypominamy jego historię. W dzień Wszystkich Świętych wspominamy również panią Justynę z programu "Nasz nowy dom", która kilka tygodni temu przegrała walkę z podstępną chorobą.

Ich odejście w 2019 roku wzruszyło nas szczególnie

Na początku roku, w trakcie trwania pierwszej edycji "Sanatorium miłości", produkcja programu przekazała fanom smutną wiadomość o śmierci jednego z uczestników. Cezary Mocek zmarł w szpitalu, do którego trafił z objawami obustronnego zapalenia płuc.

Śmierć Cezarego poruszyła fanów programu oraz jego uczestników i prowadzącą show. Marta Manowska w programie "Pytanie na śniadanie", w którym wspominała Cezarego, nie potrafiła ukryć wzruszenia i łez.

Mój telefon jest pełen sentencji od Cezarego. Wysyłał mi swoje przemyślenia o miłości, o życiu. Mam jego, mam wrażenie, testament przez przypadek w telefonie. Testament mentalny, to są jego przemyślenia - mówiła Marta Manowska. - Cezary był kochany nie tylko przez całą produkcję, wszystkich bohaterów, wszystkich nas, połowę telewizji i myślę, że przez połowę tego kraju. (...) Wierzę i chcę wierzyć, że on tam będzie na górze szczęśliwy - dodała.

Na pogrzebie Cezarego Mocka pojawili się m.in. uczestnicy "Sanatorium miłości", Marta Manowska oraz Jacek Kurski. O zmarłym uczestniku nie zapomniano również podczas nagrań specjalnego, świątecznego odcinka show. Właśnie wtedy wydarzyło się coś niezwykłego!

W chwili, gdy wspólnie wspominaliśmy Cezarego, nagle zgasły światła. Mieliśmy ciarki na plecach i doszliśmy do wniosku, ze on gdzieś tam jest i patrzy na nas z góry - mówiła Marta Manowska w "Fakcie".

Fani "Sanatorium miłości" z pewnością nigdy nie zapomną o panu Cezarym! My również...

Śmierć pani Justyny z programu "Nasz nowy dom"

Dziś, 1 listopada, przypominamy również poruszającą historię jednej z bohaterek, która wystąpiła w programie "Nasz nowy dom". Pani Justyna i jej córki wzięły udział w jednym z ostatnich odcinków hitu Polsatu. Katarzyna Dowbor razem z ekipą wyremontowali mieszkanie kobiety i jej dwóch córek.

Pani Justyna chorowała na złośliwy nowotwór i samotnie wychowywała 12-letnią Wiktorię i 10-letnią Amelię. Niestety, dwa miesiące po remoncie mieszkania producenci programu przekazali smutną wiadomość o śmierci pani Justyny.

W dwa miesiące po nagraniu tego odcinka pani Justyna przegrała walkę z chorobą. Na zawsze zapamiętamy jej uśmiech, radość i wolę życia. Cieszymy się, że dane nam było ją spotkać - czytamy na Facebooku.

Śmierć bohaterki programu poruszyła m.in. Katarzynę Dowbor, która opublikowała w sieci poruszające pożegnanie. Architekt Martyna Kupczyk w rozmowie z Party.pl wspominała panią Justynę.

Kiedy dowiedziałam się o śmierci Justyny od jej przyjaciółki, byłam zszokowana. Justyna była uśmiechnięta, młoda, miała ogromną nadzieję, że wygra walkę z rakiem. Nowe mieszkanie było dla niej spełnieniem marzeń, cieszyła się z córkami, że mogą razem zamieszkać. To po prostu wielka niesprawiedliwość. Justyna zostanie na zawsze w moim sercu - mówiła nam gwiazda "Nasz nowy dom".

Zobacz także: Uczestniczka "Nasz nowy dom" zmarła na nowotwór złośliwy. Co się stanie z jej córkami?

Cezary Mocek zmarł na początku 2019 roku

Pani Justyna zmarła dwa miesiące po nagraniu programu "Nasz nowy dom"

Mat. prasowe/Polsat
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama