Wojtek Sawicki z "Life on Wheelz" odpowiada na zarzuty dot. "luksusowego" życia. "Raz w miesiącu sushi"
Wojtek i Agata Sawiccy, znani z projektu "Life on Wheelz", znaleźli się w centrum kontrowersji. Youtuber Klepsydra ujawnił szokujące zarzuty wobec pary, dotyczące rzekomego niewłaściwego traktowania pracowników i oskarżeń o luksusowe życie finansowane z Patronite. Sawicki postanowił odpowiedzieć na część oskarżeń, przedstawiając szczegółowe wyliczenia swoich dochodów i wydatków.

- Redakcja
Youtuber Klepsydra w dwóch opublikowanych filmach przedstawił zarzuty wobec Wojtka i Agaty Sawickich. Według jego materiałów, była opiekunka Wojtka oskarżyła Agatę o niewłaściwe zachowanie, w tym wyżywanie się na pracownikach i partnerze. Youtuber wskazał również na rosnącą krytykę społeczności dotyczącą finansowania życia pary za pomocą platformy Patronite. Wojtek postanowił wydać oświadczenie.
Wojtek i Agata Sawiccy z "Life on Wheelz" w ogniu krytyki. Influencer się tłumaczy
Wojtek Sawicki to znany aktywista i influencer, który od lat prowadzi profil "Life on Wheelz", skupiający się na życiu z niepełnosprawnością. Jego szczerość i zaangażowanie w tematykę społeczną spowodowały, że zaczęło go śledzić mnóstwo osób. Jednak ostatnie dni przyniosły medialną burzę, której Sawicki stał się głównym bohaterem. Kontrowersje zostały wywołane przez youtubera Klepsydrę, który w swoich nagraniach przytaczał relacje rzekomych byłych asystentów Sawickiego i jego byłej żony Agaty.
W jednym z filmów opublikowanych przez Klepsydrę anonimowa kobieta twierdziła, że Agata miała poza kamerami zachowywać się agresywnie zarówno wobec pracowników jak i samego Wojtka.
Po współpracy z nimi byłam kilka miesięcy na terapii i poszłam na tę terapię z załamaniem nerwowym
Równie dużą uwagę przyciągnęły oskarżenia dotyczące finansów pary. Sawiccy, którzy w przeszłości prowadzili zbiórkę na Patronite, mieli zebrać ponad 200 tys. zł, które – według słów youtubera – rzekomo przeznaczali na osobiste wydatki, takie jak luksusowe ubrania czy kosmetyki. Klepsydra, powołując się na swoje źródła, zarzucał Sawickim nieprawidłowości w zarządzaniu funduszami, które miały być przeznaczone na opiekę i sprzęt medyczny dla Wojtka.
W odpowiedzi na publikacje youtubera, na profilu "Life on Wheelz", pojawił się post, w którym Wojtek postanowił odnieść się w końcu do zarzutów kierowanych w jego kierunku.
Jestem trochę już zmęczony narracją o tym, że wydaję pieniądze z Patronite na luksusy. Fakt, na Patronite łącznie zebrałem 270k, ale uwaga to kwota zebrana w ciągu 6 lat. Gdy podzielimy to przez 72 miesiące wychodzi 3750 zł. Tyle miesięcznie wydawałem na 'luksusy'. Dużo? Nie wydaje mi się.
W swoim oświadczeniu Wojtek Sawicki przedstawił szczegółowe dane dotyczące swoich wydatków. Jako przykład luksusów wskazał 10-letniego Citroëna z przebiegiem 300 tysięcy kilometrów, raz w miesiącu sushi oraz ciepłą kurtkę.
Zresztą jakie luksusy? Ponad 10-letni Citroën z 300 000 km na liczniku, który wcześniej był taksówką dla OzN. Lot paralotnią, który był prezentem, raz w miesiącu sushi. Ciepła kurtka?
Dodatkowo Sawicki podkreślił, że środki z Patronite były tylko częścią jego dochodów. Pracował wcześniej w banku, fundacji, a także zarabiał na współpracach influencerskich, które – jak zaznaczył – przynosiły raz większe, raz mniejsze dochody.
Głównym źródłem mojego dochodu, a w zasadzie mojego i mojej partnerki, były współprace influencerskie. Tak że w dobrych miesiącach mogliśmy zarobić kilkadziesiąt tysięcy zł, a gorszych okrągłe zero (większość roku 2023). To były nasze wspólne, ciężko zarobione pieniądze. Raz większe, raz mniejsze.
Wojtek Sawicki ujawnił również, jak będzie wyglądała jego sytuacja finansowa po wyprowadzce jego byłej żony Agaty. Od lutego jego miesięczny dochód ma wynosić łącznie około 10,5 tys. zł (6 tys. z Patronite, 4 tys. świadczenia wspierającego oraz 500 zł dodatku dla osób niezdolnych do samodzielnego życia). Tymczasem jego wydatki na asystentów oraz wynajem mieszkania sięgną łącznie 15,5 tys. zł. Sawicki przyznał, że do tej pory liczył na działania influencerskie, które pozwalały mu zrównoważyć budżet.
Ale po ostatniej nagonce straciłem już dwie współprace. Boję się, że nikt mnie już do żadnej nie zaprosi. Mam nadzieję, że moi hejterzy i łowcy sensacji poczuli wreszcie satysfakcję.
Wojtek nie zdecydował się jednak poruszyć tematu traktowania asystentów przez jego byłą żonę Agatę.
Na co choruje Wojciech Sawicki?
Wojciech Sawicki, twórca profilu „Life on Wheelz”, choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD). Jest to rzadka, genetyczna choroba powodująca stopniowy zanik mięśni. Dystrofia ta wpływa na funkcjonowanie organizmu, ograniczając mobilność i zdolności ruchowe, co zmusza osoby nią dotknięte do korzystania z wózka inwalidzkiego oraz specjalistycznego sprzętu wspomagającego codzienne życie.
Historia miłości Wojtka i Agaty Sawickich
Wojtek Sawicki i Agata Tomaszewska poznali się w 2019 roku za pośrednictwem internetu. Ich znajomość szybko przerodziła się w wyjątkową więź, która opierała się na wzajemnym zrozumieniu i wspólnych pasjach. Pierwsze spotkanie miało miejsce w Gdyni, gdzie od razu poczuli, że łączy ich coś wyjątkowego. 10 września 2022 roku na pokładzie żaglowca Generał Zaruski w Gdańsku para postanowiła się pobrać.
Zobacz także: Wojtek Sawicki nie pojawi się w sądzie na rozprawie rozwodowej? Jego żona ubolewa nad jednym: "To jest maskara"
Niestety, po dwóch latach małżeństwa, w sierpniu 2024 roku Wojtek i Agata ogłosili, że ich związek dobiegł końca. Formalny rozwód odbył się 23 grudnia 2024 roku. Para, która przez lata inspirowała innych swoim profilem „Life on Wheelz”, przyznała, że ich uczucie wygasło, a decyzja o rozstaniu była wspólna. Podkreślili, że kierowali się potrzebą odnalezienia szczęścia na nowych ścieżkach życia. Mimo zakończenia związku Wojtek i Agata okazali sobie wzajemny szacunek i wdzięczność za wspólne lata, które dla wielu były przykładem miłości przezwyciężającej wszelkie bariery.