Reklama

Wszystko zaczęło się od autoryzowanego wywiadu w nowym numerze "Flesza". Wojciech Modest Amaro przyznał w nim, że zdarzyło mu się odmówić rezerwacji prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Wszystko przez zarezerwowane przez innego klienta 3 miesiące wcześniej miejsce.

Reklama

Flesz: A czy zdarzyło się panu wyprosić ważnego gościa, który przyszedł do restauracji bez rezerwacji?

Modest Amaro: Tak, ostatnio prezydenta.

Flesz: Ale chyba nie prezydenta Stanów Zjednoczonych?

Modest Amaro: Oczywiście to nie było tak, że pan Bronisław Komorowski pojawił się z żoną w drzwiach, a ja powiedziałem: „Sorry, nie ma miejsca!”. Zadzwonili do nas z kancelarii prezydenta i zapytali, czy jest wolny stolik na dzisiaj. Nie było, bo przecież nie mogę odwołać kogoś, kto czeka na swoją kolej od trzech miesięcy.Zarezerwowałem stolik za tydzień, ale prezydent nie przyszedł. W tych sprawach jestem nieugięty.

Gazety i portale cytując wypowiedź Amaro dodawały tytuły typu: „Nie wpuścił prezydenta". „Wyprosił prezydenta". Wtedy szef Atelier Amaro opublikował oświadczenie, w którym napisał:

W związku z powielającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami, dotyczącymi odmowy rezerwacji, czy przyjęcia Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego w mojej restauracji informuję, że taka sytuacja nigdy nie miała miejsca

Jaka jest więc prawda? Udało nam się skontaktować z Amaro. Jego oświadczenie dotyczy tylko niezgodnych z prawdą tytułów nadawanych przez portale:

Nie rozumiem dlaczego media nie widzą różnicy między telefonicznym poinformowaniem o braku miejsc, a wyrzuceniem kogoś z restauracji. Opatrywanie krzykliwymi tytułami całkowicie zmieniło wydźwięk sytuacji - mówi nam Wojciech Modest Amaro.

Cały wywiad z Wojciechem Modestem Amaro przeczytacie w nowym "Fleszu". Już w sprzedaży.

Reklama

Tak mieszka Wojciech Modest Amaro:

Reklama
Reklama
Reklama