Reklama

Od zaginięcia 5-letniego Dawida Żukowskiego mija prawie tydzień. Policja zmieniła taktykę poszukiwań i skupiła się na analizie zebranych dowodów. Tymczasem na jaw wychodzą nowe, przerażające informacje. Jak donosi Fakt24.pl, w samochodzie należącym do ojca Dawida znaleziono ślady krwi! Co jeszcze ujawnił tabloid?

Reklama

Co się stało z Dawidem Żukowskim?

Poszukiwania chłopca trwają od środy. To wtedy jego matka zgłosiła zaginięcie, a ok. godziny 21.00 pojawiło się zgłoszenie, że ojciec, z którym ostatnio przebywał Dawid, popełnił samobójstwo. Niestety, od tego czasu, mimo zaangażowania wielu służb, nie udało się odnaleźć Dawida Żukowskiego. To największa akcja poszukiwawcza w historii polskiej policji. W weekend pojawiły się informacje, że zmienia się taktyka poszukiwań i obecnie policjanci skupiają się na analizie materiałów.

Jak się okazuje, dziennikarz Fakt24.pl nieoficjalnie dotarł do nowych szczegółów sprawy. W samochodzie Pawła Ż. natrafiono na ślady biologiczne chłopca!

W samochodzie Pawła Ż. odnaleziono bardzo dużo śladów krwi i moczu 5-letniego Dawidka. Podobne ślady znaleziono także na ubraniu mężczyzny – donosi Fakt.

Oznacza to, że najbardziej dramatyczny finał poszukiwań 5-letniego chłopca staje się coraz bardziej możliwy:

Wszystko wskazuje więc na to, że śledczy skupią się teraz na poszukiwaniach ciała chłopca. (...) śledczy w tej chwili wykluczają inne możliwości - informuje Fakt24.pl.

Okazuje się, że policja od początku rozważała taki scenariusz. W końcu do tej pory nie uruchomiono alarmu Child Alert.

AKTUALIZACJA

We wtorek odbyła się konferencja prasowa, podczas której zdementowano doniesienia tabloidu.

To, co należy podkreślić: nie ma wyników ekspertyz. Sporo informacji nie jest potwierdzonych, powoływanie się na źródła jest dużym nieporozumieniem. Wyniki badań, jeśli chodzi o odzież ojca, nie zostały jeszcze rozpoczęte - podaje Komenda Stołeczna Policji.

Zaginięcie Dawida Żukowskiego

Dawid Żukowski zaginął w środę, 10 lipca. To wtedy ojciec odebrał go od dziadków w Grodzisku Mazowieckim i przyjechał do Warszawy, gdzie miał przekazać syna matce. Niestety, tak się nie stało. Około godz. 19 kobieta otrzymała SMS-a o treści "Już nigdy nie zobaczysz syna". Potem pojawiła się informacja, że ojciec chłopca popełnił samobójstwo, a ślad po Dawidzie zaginął. Na jaw wyszły informacje, że wcześniej Paweł Ż. rozmawiał w przedszkolu z opiekunką syna i miał jej powiedzieć, że dziecka nie będzie przez dłuższy czas w placówce, bo wyjeżdża.

Ojciec Dawida Żukowskiego

Policja Warszawa

Policja zmieniła taktykę poszukiwań

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama