Tony Sirico nie żyje. Informacje o śmierci 79-letniego amerykańskiego artysty przekazał mediom jego jego menedżer, Bob McGowan. Artysta znany z takich hitów jak "Rodzina Soprano", "Chłopcy z ferajny" czy "Sarah Q" zmarł 8 lipca.

Reklama

Tony Sirico nie żyje

Tego nikt się nie spodziewał. 8 lipca zmarł niezwykle utalentowany, charyzmatyczny i robiący zawrotną karierę Tony Sirico. Smutną wiadomość o śmierci 79-letniego artysty przekazała rodzina aktora.

- Z wielkim smutkiem, ale również z niesamowitą dumą, miłością i całą masą czułych wspomnień, rodzina pragnie poinformować o śmierci Gennearo Anthony'ego 'Tony'ego' Sirico" - przekazał brat artysty, Robert, w mediach społecznościowych.

MediaPunch/face to face/0000554/Reporter/EastNews

Zobacz także: Nie żyje Mary Mara. Gwiazda "Ostrego dyżuru" utonęła w rzece!

Jak dodał, aktor zmarł nad ranem 8 lipca. Pogrzeb artysty odbędzie się w środę, 13 lipca w godzinach porannych. Mszę odprawi brat zmarłego, ks. Robert Sirico w Bazylice Regina Pacis w Nowym Jorku.

- Rodzina jest głęboko wdzięczna za liczne wyrazy miłości, modlitwy i kondolencje oraz prosi, aby społeczeństwo uszanowało jej prywatność w czasie żałoby. Na cześć zmarłego można składać ofiary pamiątkowe na rzecz Wounded Warriors, Szpitala St. Jude's i Instytutu Acton - poinrofmowali bliscy zmarłego aktora.

Rolf Mueller/face to face/ Reporter/ East News

Zobacz także: "You Can Dance": Natalia Madejczyk nie żyje. Słowa rodziców tancerki rozdzierają serce

Zobacz także

Przyjaciela z planu "Rodziny Soprano" pożegnał również Michael Imperioli, który w serialu grał Christophera Moltisanti.

- Z bólem potwierdzam, że dziś odszedł mój drogi przyjaciel, kolega i wspólnik w zbrodni, wielki TONY SIRICO. Tony był jak nikt inny: twardy, lojalny i o wielkim sercu jak nikt, kogo kiedykolwiek znałem. Byłem u jego boku przez tak wiele: w dobrych i złych czasach. Ale przede wszystkim dobrych. - napisał na Instagramie Michael Imperioli. - Zawsze będę za nim tęsknić. Jest naprawdę niezastąpiony. Przesyłam miłość do jego rodziny, przyjaciół i wielu jego wielu fanów. Był kochany i nigdy nie zostanie zapomniany - dodał.

Jak dotąd przyczyny śmierci Tony'ego Sirico nie zostały podane.

Tony Sirico urodził się 29 lipca 1942 roku na nowojorskim Brooklynie. Uczęszczał do Midwood High School, ale nie ukończył jej. Srico był aresztowany 28 razy.

- Tam, gdzie dorastałem, każdy facet próbował udowodnić swoją wartość. Musiałeś mieć albo tatuaż, albo dziurę po kuli — mówił w 1990 r.

Na początku lat 70. w związku z zarzutami nielegalnego posiadania broni palnej, odbywał wyrok 20 miesięcy pozbawienia wolności w Sing Sing, więzieniu o zaostrzonym rygorze. Po wyjściu na wolność zaczął pojawiać się na ekranie. Był nawet statystą w drugiej części "Ojca chrzestnego". Oficjalnie zadebiutował w filmie "Fabryka snów" z 1977 roku.

Aktor często wcielał się w rolę amerykańskich gangsterów włoskiego pochodzenia, a jego kreacje w takich kultowych produkcjach jak "Rodzina Soprano" czy "Chłopcy z ferajny" przyniosły mu międzynarodowy rozgłos.

- Dorastałem w miejscu, gdzie było wielu ludzi związanych z mafią — powiedział w jednym z wywiadów. -Obserwowałem ich cały czas, sposób, w jaki chodzili, samochody, którymi jeździli, sposób, jak podchodzili do siebie. Było w nich coś, co było bardzo intrygujące, zwłaszcza dla dziecka - dodał.

Sirico zagrał również w kilku filmach Woody'ego Allena, jak "Strzały na Broadwayu", "Jej wysokość Afrodyta", "Wszyscy mówią: kocham cię", "Przejrzeć Harry'ego", "Celebrity" oraz "Śmietanka towarzyska".

Reklama

Zobacz także: Tyler Sanders nie żyje. Amerykański aktor miał 18 lat

Rolf Mueller/face to face/Reporter/East News
Reklama
Reklama
Reklama