Tomasz Lis oskarżony o antysemityzm. Sprawa trafi do sądu
Dziennikarz jest oburzony
Program Tomasza Lisa cieszy się dużą popularnością, ponieważ porusza aktualne tematy z życia politycznego i społecznego. Ostatnio gościem był Marek Bukowski, aktor niesłusznie oskarżony o posiadanie narkotyków. Zobacz: Bukowski w programie Lisa szczerze o aferze narkotykowej: Trwał festiwal pogardy i chamstwa
Dziennikarz jest również redaktorem naczelnym tygodnika "Newsweek", a ostatnio opublikował w nim swój felieton, który wywołał powszechne oburzenie. Wszystko zaczęło się od sytuacji, kiedy szef FBI, James Comey, na Dniach Pamięci Holokaustu w Waszyngtonie oznajmił, że Polacy współpracowali z Niemcami podczas II wojny światowej i są tak samo odpowiedzialni za Holokaust. Polacy nie kryli wściekłości i oburzenia, a Lis w tekście wyraził nieco inną opinię.
Napisał tam między innymi, że reakcja społeczeństwa jest przesadzona, a także, że wynika z pewnych "kompleksów" i "nabzdyczenia". Nie spodobało się to Pawłowi Śpiewakowi, dyrektorowi Żydowskiego Instytutu Historycznego, który określił Lisa jako antysemitę. Swoje oburzenie wyraził na łamach "Rzeczpospolitej":
Uważam, że Tomasz Lis jest antysemitą. Ten tekst był świadomym i politycznie wykalkulowanym użyciem antysemickich klisz. Takie zachowanie jest niegodne.
Dziennikarz od razu zareagował na te słowa i zagroził profesorowi sądem:
Oświadczam, że pan Śpiewak kłamie. Przypisując mi antysemityzm w oparciu o własne oczywiste insynuacje, pan Śpiewak postępuje niegodnie, dokonuje wielkiego nadużycia, a przede wszystkim narusza moje dobra osobiste, co jest szczególnie bolesne, biorąc pod uwagę, że od prawie ćwierć wieku w niezliczonych tekstach i telewizyjnych programach z antysemityzmem we wszelkich jego formach z determinacją walczę. Za naruszenie moich dóbr osobistych będę się domagał od pana Śpiewaka przeprosin. Chcę, by ukazały się one na jego koszt, we wszystkich mediach, które jego stwierdzenia przytaczają lub o nich informują.
Jak zakończy się ta sprawa?
Zobacz na Polki.pl: Hanna Lis nosi dodatki za prawie 10 tysięcy złotych