Reklama

Pochodzący z niewielkiej wsi Śliwniki pod Zgierzem w województwie łódzkim Artur Baranowski nagle stał się gwiazdą internetu. Wszystko za sprawą występu w finale programu "Jeden z dziesięciu", który zszokował nawet prowadzącego od blisko trzydziestu lat teleturniej Tadeusza Sznuka. Do osiągnięcia rekordowego wyniku mężczyzna potrzebował zaledwie siedmiu minut. Ekonomista zdobył 803 punkty — najwięcej w historii słynnego programu Telewizji Polskiej. Dziennikarze postanowili odwiedzić rodzinną miejscowość uczestnika i wypytać o niego mieszkańców. Odbyli rozmowę z ojcem Artura Baranowskiego, który wypowiedział się na temat fenomenu syna.

Reklama

Jaka jest tajemnica Artura Baranowskiego? Ojciec uczestnika opowiada o genialnym synu

Ostatnio Artur Baranowski rozgromił wszystkich i pobił historyczny rekord w słynnym teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Mimo wielkiej wiedzy uczestnik okazał się skromnym mężczyzną, który nie mówi o sobie za dużo. Dziennikarze redakcji "Fakt" postanowili odwiedzić jego rodzinną miejscowość, by dowiedzieć się nieco więcej na temat genialnego gracza. Choć nie było to łatwe, dotarli do ojca 28-latka. Ten przyznał, że za sukcesem syna może stać jego zamiłowanie do książek.

Zobacz także: Czy wygrana w "1 z 10" była sprawiedliwa? Tadeusz Sznuk mówi o regulaminie

Jeden z dziesięciu
Jeden z dziesięciu TVP VOD/Jeden z dziesięciu
Zawsze był za książkami
— powiedział tata Artura Baranowskiego.
Syn sobie w szkole dawał radę bez żadnych korepetycji. Był zdolnym uczniem. Na studiach też dawał sobie radę
— dodał.

Jak zdradza redakcja, występ w programie prowadzonym przez Tadeusza Sznuka to debiut Artura Baranowskiego w teleturniejach telewizyjnych. Trzeba przyznać, że 28-latek ma za sobą obiecujący początek. Wiemy też, ile wygrał finalista "Jednego z dziesięciu". Kwota podzieliła widzów produkcji.

Jeden z dziesięciu
Jeden z dziesięciu TVP VOD/Jeden z dziesięciu

Jak się okazało, pan Artur sam zdecydował o wzięciu udziału w grze.

Nie namawiałem go. Ma dużo wiedzy. Miał też szczęście
— zdradził ojciec Artura Baranowskiego na łamach ''Faktu''.
Jak brakowało mi jakiegoś określenia do krzyżówki, to zwracałem się do syna i on wiedział
— przyznał tata finalisty.

Dziennikarze porozmawiali także z innymi mieszkańcami wsi Śliwniki. Pod wrażeniem osiągnięcia Artura Baranowskiego był m.in. sołtys. Jak się okazało, większość osób nie wiedziała wcześniej, że 28-latek wziął udział w teleturnieju.

To zdolny, bardzo skromny chłopak. Byłem mu pogratulować
— poinformował Włodzimierz Pietruszewski, sołtys wsi.
Dobrze się uczył. Sprawy komputerowe były jego perełką. Opanowanie, zero tremy. Na wszystkie tematy z każdej dziedziny miał odpowiedź. A to były trudne, bardzo trudne pytania
— dodał mężczyzna.

Zobacz także: Odpowiedział na wszystkie pytania w "1 z 10" i pobił rekord. Oto one!

Reklama

Oglądaliście fenomenalny występ Artura Baranowskiego w programie "Jeden z dziesięciu"? Myślicie, że w wielkim finale uczestnik powtórzy sukces?

Tadeusz Sznuk
Tadeusz Sznuk AKPA/Piętka Mieszko
Reklama
Reklama
Reklama