Tak wygląda grób Tomka Jakubiaka miesiąc po pogrzebie. Ten widok łamie serce
Minął miesiąc od pogrzebu Tomka Jakubiaka, a miejsce jego spoczynku wciąż porusza do głębi. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się zapomniane, to, co pozostawili bliscy na grobie kucharza, niesie głęboki przekaz. Ten widok łamie serce i przypomina, jak silna potrafi być miłość nawet po śmierci.

Tomasz Jakubiak był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci polskiej sceny kulinarnej. Jego śmierć wstrząsnęła fanami, współpracownikami i bliskimi. Miesiąc po pogrzebie pamięć o nim wciąż żyje – nie tylko w sercach, ale i w miejscu, gdzie spoczywa. Grób kucharza mówi więcej niż słowa, a każdy detal wydaje się pełen znaczenia i symboliki.
Tak wygląda dziś grób Tomasza Jakubiaka
Odejście Tomasza Jakubiaka głęboko poruszyło wielu Polaków – nie tylko tych, którzy znali go osobiście, ale i tych, którzy przez lata śledzili jego kulinarną pasję w mediach. Był postacią barwną, pełną energii i autentyczności. Dziś jego grób na warszawskim Cmentarzu Komunalnym Północnym nie pozostawia nikogo obojętnym – staje się miejscem zadumy i cichego hołdu.
Od ceremonii pogrzebowej minęło już prawie trzydzieści dni. Mimo upływu czasu, miejsce pochówku Jakubiaka nadal robi ogromne wrażenie. Z pozoru można by pomyśleć, że grób nie został uporządkowany – kwiaty leżą tak, jak je pozostawiono. Ale to nie efekt zaniedbania. Przeciwnie – to wyraz głęboko zakorzenionego zwyczaju, wedle którego wieńce pogrzebowe powinny pozostać na mogile przynajmniej przez sześć tygodni. Jest to czas przeznaczony na duchowe pożegnanie i symboliczny znak trwania żałoby.
Pośród kwiatów i roślinności nadal dostrzegalne są szarfy z osobistymi dedykacjami – od bliskich, przyjaciół, ale też od znanych kucharzy, z którymi Tomasz Jakubiak dzielił zawodowe ścieżki. Ten widok nie pozostawia złudzeń – pamięć o nim nie przemija.
Na co zmarł Tomasz Jakubiak?
Tomasz Jakubiak zmarł w wyniku rzadkiego i agresywnego nowotworu jelita cienkiego oraz dwunastnicy. Choroba, która zaatakowała jego organizm, była już w zaawansowanym stadium w momencie diagnozy i zdążyła dać przerzuty do kości, w tym do miednicy i kręgosłupa. Początkowe objawy, takie jak bóle brzucha, wydawały się zwyczajne i nie wzbudzały niepokoju. To właśnie opóźniło rozpoznanie.
Mimo intensywnego leczenia prowadzonego w Polsce, Izraelu i Grecji, choroba postępowała, powodując coraz silniejsze bóle oraz wyniszczenie organizmu. Jakubiak nie ukrywał swojego stanu – publicznie mówił o walce z chorobą, która dotyka mniej niż jeden procent ludzi na świecie.
Jego śmierć była wstrząsem dla świata kulinariów i osób, które znały go osobiście. Osierocił pięcioletniego synka i zostawił w żałobie żonę. Wspomnienie o nim żyje dalej – nie tylko w programach kulinarnych, które prowadził, ale też w sercach tych, którzy go znali i cenili.
Zobacz także:
- Daria Ładocha pokazała zdjęcie po pogrzebie Tomka Jakubiaka. Tak radzi sobie z żałobą
- „Do tańca i do różańca”. Ania Starmach pożegnała Tomasza Jakubiaka tak, że łzy same płyną
