28 lipca 2023 przypada piąta rocznica śmierci Kory, a fani wciąż pamiętają o legendarnej wokalistce zespołu Maanam, a jednocześnie jednej z najbardziej wyrazistych postaci polskiej sceny muzycznej. Jak kolejną rocznicę odejścia gwiazdy planuje spędzić jej wielka miłość, wieloletni partner i mąż, Kamil Sipowicz?

Reklama

Kamil Sipowicz o obchodach rocznicy śmierci Kory

Choć od śmierci Kory po długiej walce z chorobą nowotworową mija w tym roku pięć lat, jej fani nie zapominają o dorobku artystycznym i osobowości scenicznej artystki. Każda kolejna rocznica odejścia wokalistki Maanmu to dla fanów zespołu okazja do posłuchania dobrze znanych przebojów czy zapalenie znicza na grobie Kory na warszawskich Powązkach.

Jak smutną rocznicę obchodzić w tym roku będzie Kamil Sipowicz - wieloletni partner Olgi Jackowskiej, a w ostatnich latach jej życia również mąż? Pisarz opowiedział o swoich planach na ten dzień.

- W zeszłym roku i poprzednich latach robiliśmy takie zaduszki na Roztoczu, a teraz spotkamy się w Warszawie. Rano odbieram wieniec i jadę na grób Kory na Powązki, a po południu robimy takie spotkanie przyjaciół Kory na takie wspominki. I uczcimy tę rocznicę - wyjawił Kamil Sipowicz w rozmowie z "Faktem".

East News

Zobacz także: Jacek Jeschke podzielił się dramatyczną wiadomością. Pożegnał ważną osobę

Zobacz także

Niestety, jak się okazuje, tegoroczne wspomnienie odejścia Kory będzie inne niż zawsze. Kamil Sipowicz ze smutkiem przyznał, że w tym dniu zabraknie siostry Olgi Jackowskiej, która ze względu na chorobę nie będzie mogła uczestniczyć w wydarzeniach.

- Nie będzie (siostry Kory - przyp. red.), jest schorowana i ogranicza się z wyjazdami, to jest zbyt duży wysiłek dla niej. Będzie się z nami łączyła duchowo - dodał Kamil Sipowicz dla "Faktu".

Michal WARGIN/East News

Kamil Sipowicz przyznał również, że pielęgnowanie pamięci o Korze nie zakończy się na pamięci o kolejnej rocznicy jej śmierci. Wieloletni ukochany gwiazdy zdradził, że w planach jest także nakręcenie filmu o wokalistce.

- Jest planowany film fabularny i dokumentalny, ale oglądamy się cały czas za producentem. Teraz, dzięki koncertowi na Wiankach i książce o Korze, ona jakby wróciła do świadomości społecznej. Młodzi ludzie często nie wiedzą, kim była Kora, dlatego w natłoku informacji i tysiąca różnych artystów trzeba cały czas to wspomagać - powiedział Kamil Sipowicz "Faktowi".

WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News

Jak przyznaje Kamil Sipowicz, w jego przypadku powiedzenie, że "czas leczy rany" wydaje się sprawdzać, i z biegiem lat jego odczucia związane z tragedią i tęsknota za ukochaną nie są już aż tak silne.

– Czuję się swobodniej, nie jestem już tak zdołowany, zrozpaczony i w tej chwili skupiam się na różnych rzeczach jako depozytariusz Kory. Staram się robić różne artystyczne projekty związane z Korą. Niedawno był koncert w Warszawie na Wiankach, który współorganizowałem. No i szykują się nowe projekty, ale nie razie nie mogę o nich mówić, żeby nie zapeszyć - wyjaśnił Kamil Sipowicz w tej samej rozmowie.

Planujecie uczcić pamięć Kory słuchaniem jej piosenek lub wybraniem się na Powązki?

Reklama

Zobacz także: Nie żyje Randy Meisner, założyciel Eagles. Jego balladę zna cały świat

East News

Anna Golaszewska/East News
Reklama
Reklama
Reklama