Tajemnicza śmierć Jeza z 'Warsaw Shore'. Śledczy przerywają milczenie
Jeremiasz "Jez" Szmigiel, uczestnik programu "Warsaw Shore", zmarł 15 lutego 2025 roku w Warszawie. Informacja ta ogromnie zasmuciła nie tylko bliskich i przyjaciół Jeza. Fani "Warsaw Shore" również nie mogli uwierzyć w tragiczną informację, zastanawiając się, co tak naprawdę się stało. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz prowadzi śledztwo w sprawie jego śmierci, badając ewentualny udział osób trzecich.

- Redakcja
Jeremiasz "Jez" Szmigiel był znany z udziału w reality show "Warsaw Shore", emitowanym przez MTV Polska. 15 lutego 2025 roku znaleziono jego ciało w Warszawie. W związku z nagłą śmiercią celebryty Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz wszczęła postępowanie wyjaśniające.
Przeprowadzono sekcję zwłok Jeza z "Warsaw Shore"
Informacja o śmierci Jeza z "Warsaw Shore" wstrząsnęła jego fanami oraz uczestnikami programu. Wiele osób zaczęło spekulować na temat okoliczności zdarzenia, zastanawiając się, czy do tragedii mogły przyczynić się osoby trzecie.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz w Warszawie nadzoruje śledztwo w sprawie doprowadzenia Jeremiasza Szmigiela namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie w dniu 15 lutego 2025 roku w Warszawie, tj. o czyn z art. 151 k.k. Śledztwo zostało wszczęte w dniu 18 lutego 2025 r., w tym samym dniu zarządzono sekcję zwłok zmarłego
Jak informuje portal Pudelek.pl Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz podjęła działania w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu Jeremiasza Szmigiela. Przeprowadzono sekcję zwłok, która miała pomóc w ustaleniu, czy do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Według ustaleń sekcji zwłok nie znaleziono dowodów świadczących o udziale osób trzecich w śmierci Jeza. Prokuratura wciąż prowadzi postępowanie, aby wykluczyć wszelkie inne możliwości i dokładnie ustalić przyczynę zgonu.
Sekcja zwłok została przeprowadzona, wstępne badania nie pozwalają na stwierdzenie, by do zgonu zmarłego przyczyniły się osoby trzecie
Reakcje bliskich i fanów na tragiczną wiadomość Jeza z "Warsaw Shore"
Śmierć Jeremiasza Szmigiela poruszyła jego bliskich, znajomych oraz fanów. Szczególnie emocjonalnie zareagowała jego partnerka, Oliwia Dziatkiewicz, która opublikowała wzruszający wpis w mediach społecznościowych, upamiętniając Jeza i wyrażając swój smutek.
Wiem, że czekacie na mój głos. Jest mi ciężko, jestem na mocnych lekach i terapii. Nikomu nie życzę takiego bólu, jaki teraz przeżywam po stracie ukochanej osoby. W mediach aż szumi, co jest to dla mnie ciężkim widokiem, bo każdy detal mojego życia przypomina mi o nim, lecz chcę wam napisać raz na zawsze i więcej się nie wypowiadać. Jez zmagał się z bardzo ciężką depresją i mocnymi emocjami, z którymi staraliśmy się walczyć. Jeśli macie taką możliwość, dbajcie o siebie i o swoich bliskich. Pamiętajcie, że z każdej sytuacji zawsze jest wyjście i nie dajcie swoim demonom przejąć nad sobą kontroli. Bardzo was proszę, dajcie Jezowi odejść w pokoju, na który zasługuje, a mi stanąć na nogi, choć nie wiem, ile zajmie mi to czasu. Kocham Cię Jez, na zawsze w moim sercu
Fani programu "Warsaw Shore" również oddają hołd zmarłemu celebrycie, publikując wspomnienia i kondolencje w sieci. Wiele osób wyraża zaskoczenie i niedowierzanie, podkreślając, że Jez był osobą pełną energii i pozytywnej charyzmy.
Obecnie trwa śledztwo, które ma ostatecznie wyjaśnić okoliczności jego śmierci. Prokuratura zapowiada dalsze działania, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania związane z tym tragicznym wydarzeniem.
Zobacz także: Policja mówi o przyczynie śmierci gwiazdy "Plotkary". Michelle Trachtenberg miała zaledwie 39 lat
