Synek Małgorzaty Kożuchowskiej ma prawie sześć lat, ale dopiero teraz opowiedziała, jak musiała o niego walczyć!
Synek Małgorzaty Kożuchowskiej ma prawie sześć lat, ale dopiero teraz opowiedziała, jak musiała o niego walczyć!
Niewiele mówi o swoim życiu prywatnym, nie zdradza intymnych tajemnic. Dopiero teraz, kiedy synek Małgorzaty Kożuchowskiej (49) ma prawie sześć lat, gwiazda zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak o niego walczyła. Jej wyznanie dało nadzieję wielu kobietom, bo jak się okazuje, szanse na to, że aktorka zostanie mamą, były naprawdę małe. Mimo to się udało.
Czy Kożuchowska, która wydaje się mieć w życiu wszystko, czegoś żałuje?
Małgorzata Kożuchowska - prawie bez szans na dziecko
Małgorzata zawsze wiedziała, że chce być mamą. Wychowywała się w dużej rodzinie z dwiema młodszymi siostrami. Jednak tuż po studiach, inaczej niż siostry, postanowiła rzucić się w wir pracy.
„Czekałam na taki moment w swoim życiu, kiedy będę mogła sama przed sobą uczciwie stwierdzić: »Chcę mieć dziecko, chcę być mamą. Teraz«. I taki moment przyszedł, a wtedy byłam już po czterdziestce”, mówiła w Baby by Ann.
Gdy zaczęła starania o dziecko, okazało się, że spełnienie tego marzenia może być trudniejsze, niż jej się wydawało.
„Z medycznego punktu widzenia na zajście w ciążę miałam… 2% szans”, zdradziła w wywiadzie.
Na szczęście Kożuchowska trafiła do dobrych lekarzy i dzięki ich indywidualnemu podejściu oraz m.in. naprotechnologii po sześciu miesiącach terapii zaszła w upragnioną ciążę. To jednak wcale nie był koniec jej walki o synka. Okazało się, że ciąża jest trudna i Kożuchowska przez pierwsze trzy miesiące musiała leżeć.
„Pamiętam ten moment, kiedy mówiłam swojemu lekarzowi: »Rozumiem, że mam leżeć, ale chyba z psami do ogrodu to mogę wyjść?«. Usłyszałam: »Proszę Pani, Pani ma leżeć w pozycji horyzontalnej, a wstawać proszę bardzo ostrożnie i tylko wtedy, jeżeli rzeczywiście jest taka potrzeba. Posiłki raczej też należy jeść w pozycji półleżącej«. Dopiero wtedy dotarła do mnie powaga sytuacji, w jakiej się znalazłam”, opowiadała.
Na szczęście wszystko się udało i w październiku 2014 roku na świecie pojawił się wyczekany synek.
„Budził się raz w nocy, brałam go na karmienie do łóżka i potem zostawał już z nami. Jaś nie był też dzieckiem płaczącym. Był radosny i naprawdę nieuciążliwy. Jakby wiedział, że mama musi się wyspać, bo jest aktorką i musi dać radę na planie te 10–12 godzin dziennie!”, wspomina Małgorzata.
Małgorzata Kożuchowska: serce pękało
Nie tylko Kożuchowska dawała radę na planie, ale i jej 3-miesięczny synek. Aktorka zabierała go ze sobą, gdy kręciła „Rodzinkę.pl”.
„Wyglądało to tak, że przyjeżdżałam z synem rano na plan, dojeżdżała do nas niania, a na górze miałam przygotowany pokoik dla nas, z którego schodziłam grać. Kiedy niania wysyłała mi SMS: Jasiu głodny!, robiliśmy przerwę na karmienie, a potem wznawialiśmy zdjęcia”, opowiada gwiazda.
Łączenie pracy z macierzyństwem nigdy jednak łatwe nie jest. Gdy grała w serialu „Druga szansa”, pojawiły się wyrzuty sumienia.
„Bywało, że serce mi pękało, ale pocieszałam się, że większość mam musi zmagać się z wyzwaniem pogodzenia obowiązków domowych z szybkim powrotem do pracy”, zdradziła w wywiadzie.
Dziś synek aktorki szykuje się do pójścia do zerówki. Na razie Małgorzata deklaruje, że nie chce obarczać go zbyt dużą liczbą zajęć rozwijających talenty. Zauważyła jednak, że chłopiec ma świetny słuch, dlatego zainwestowała w lekcje pianina. Jaś umie już pływać i gra w tenisa, a z mamą uwielbia chodzić na długie spacery z psami.
Kożuchowska to superbabka
Wydaje się, że Małgorzata ma wszystko: zdrowego synka, kochającego męża, karierę… Jest szczęśliwa. W przeddzień 49. urodzin aktorka poprosiła męża, by pomógł jej nagrać klip z przyjaciółmi, w którym wystąpiła w wymarzonej przez siebie roli Szalonego Kapelusznika z „Alicji w Krainie Czarów”. A kiedy wrzucili już filmik do internetu, mąż zaprosił ją na imprezę – online, bo trwała pandemia.
Małgosia to superbabka. Uwielbiam z nią spędzać czas, bo jest życzliwa i ma genialne poczucie humoru – mówi jej przyjaciel Marcin Tyszka.
Czy dziś Kożuchowska czuje się spełniona? W wywiadzie dla Baby by Ann mówi, że zrealizowała wszystko, co chciała, choć dodaje też: „Żałuję tylko, że nie mamy drugiego dziecka”. Najbardziej jednak dumna jest z tego, że się nie poddała i że walczyła o szczęście dla siebie i swojej rodziny.
Zobacz także: Trendy jesień 2020. Małgorzata Kożuchowska nie rozstaje się z tą torebką! To najpopularniejszy model zbliżającego się sezonu
Małgosia Kożuchowska w roli Szalonego Kapelusznika z „Alicji w Krainie Czarów”