Transpłciowy syn Jacka Braciaka chciał popełnić samobójstwo: "Powiedziałem, że mam dosyć"
W szczerym wywiadzie dla magazynu "Replika", którego udzielili Jacek Braciak i Konrad Braciak, możemy przeczytać o trudnej drodze syna aktora. W przeszłości miał myśli samobójcze.
Rodzicielski coming out Jacka Braciaka wywołał duże poruszenie w mediach. Warto przypomnieć, że jakiś czas temu, podczas rozmowy, która ukazała się na łamach "Zwierciadła", aktor przyznał, że jest ojcem transpłciowego dziecka:
Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego że moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak, myślę, że moje dzieci to ludzie wolni - mówił wówczas Braciak.
Niedawno aktor i Konrad Braciak wzięli udział w sesji zdjęciowej dla dwumiesięcznika "Replika" i udzielili szczerego wywiadu.
W rozmowie z dziennikarzami "Repliki" Jacek Braciak opowiedział o tym, jak wspierał swojego syna, gdy dowiedział się o tym, że jest transpłciowy. Konrad natomiast ujawnił, jak wyglądała jego droga do odnalezienia własnej tożsamości. Zdradził, że w przeszłości musiał zmierzyć się z kryzysem zdrowia psychicznego. W trudnym okresie miewał myśli samobójcze.
Syn Jacka Braciaka szczerze trudnych doświadczeniach: "Miałem już zaplanowane, że mnie nie będzie"
Jacek Braciak i jego syn Konrad po raz pierwszy udzielili wspólnego wywiadu, który niedawno ukazał się na łamach magazynu "Replika". Dziecko jednego z najpopularniejszych aktorów w Polsce przyznało, że bardzo długo poszukiwało siebie. Droga do odnalezienia i zaakceptowania własnej tożsamości nie należała do najłatwiejszych. W przeszłości Konrad, który dzisiaj ma już 27 lat, zachorował na depresję, której towarzyszyły autodestrukcyjne zachowania oraz używki.
Zobacz także: Jarosław Bieniuk potwierdza film z Anną Przybylską. Pokazał rodzinne nagrania WIDEO
Przeszedłem przez cały akronim LGBT+, tylko w innej kolejności. Najpierw wyoutowałem się jako literka B (osoba biseksualna – przyp. red.), potem L (lesbijka – przyp. red.), następnie T (osoba transpłciowa – przyp. red.), a na końcu G (gej – przyp. red.). Zajęło mi to ładnych parę lat, które nie były dla mnie łatwe - przyznał Konrad.
Depresja – tak. Samookaleczania – tak. Myśli samobójcze – też. Przez długi czas. (…) Wcześnie zacząłem pić, palić, nie wracałem do domu - wyjaśnił.
Kryzys Konrada w pewnym momencie zaczął poważnie zagrażać jego życiu. Syn aktora ujawnił, że zaplanował nawet już samobójstwo. Miał skorzystać z okazji, gdy jego mamy nie było w domu. Na szczęście w odpowiedniej chwili otrzymał telefon od siostry, która namówiła go do podjęcia leczenia. Z czasem stwierdził, że terapia - choć wymagająca - to jedna z najlepszych rzeczy, jakie go spotkały.
Ona [przyp. red. - mama] miała wyjechać na kilka dni, miałem już zaplanowane, że mnie nie będzie, gdy wróci. Byłem na spacerze z psem i zadzwoniła siostra. Nie pamiętam, jakie to było pytanie, ale powiedziałem jej, że mam dosyć. Że się wylogowuję - powiedział Konrad na łamach "Repliki".
W połowie lutego br. Konrada czeka ważny krok. Na 14 lutego wyznaczono termin operacji rekonstrukcji klatki piersiowej. Syn artysty zdradził, że w przeszłości zakładał, że jeszcze przez kilka lat nie będzie w stanie pokazać się na plaży. Tymczasem okazało się, że dzięki zaplanowanemu zabiegowi może zmienić zdanie.
Nie planowałem pójść na plażę przed 30. rokiem życia, a tu proszę, jednak może się udać - stwierdził.
Jacek Braciak mocno wspiera syna!
Warto przypomnieć, że na łamach "Zwierciadła" Jacek Braciak przyznał, że ma transpłciowe dziecko. Aktor nie spodziewał się jednak, że to wyznanie spotka się z tak ogromnym zainteresowaniem ze strony mediów. Później artysta zaznaczył, że nie wstydzi się swoich dzieci, ale nie powinien dokonywać coming outu bez ich zgody, za co przeprosił Konrada. Na szczęście 27-latek nie miał mu tego za złe. Wiedział, że ojciec kierował się dobrymi intencjami.
Kompletnie nie byłem świadomy doniosłości, jak się okazało, tego sformułowania. Ale natychmiast po tym rozmawiałem ze swoim synem, który mi zwrócił uwagę, że powinienem był zapytać go o zgodę - powiedział "Newsweekowi" Jacek Braciak.
Udzielając wywiadu "Replice", aktor ujawnił, że jak tylko dowiedział się na transpłciowości syna, otoczył go opieką. Jackowi Braciakowi zależało, by Konradowi niczego nie brakowało i miał odpowiednie warunki do tego, by przejść proces terapii i przygotować się do ewentualnych zabiegów i operacji. Podkreślił, że syn podszedł do tej sytuacji z dużą świadomością.
Kiedy dowiedziałem się, że Konrad jest transpłciowy, przedmiotem mojej troski było tylko to, żeby wszystko odbyło się zgodnie z właściwym procesem - zdradził Jacek Braciak.
Mam na myśli terapię i tak dalej, by do momentu, kiedy stanie się to ostateczne, mówię o zabiegach, operacjach, nie mieć wątpliwości. I on to wszystko zrobił – nie dlatego, że ja tak chciałem, ale dlatego, że jest mądrym i odpowiedzialnym człowiekiem - wytłumaczył.
Jacek Braciak nie ukrywał, że zdarzało mu się mylić zaimki, za co mocno się obwiniał. Konrad jednak rozumiał, że jego ojciec też potrzebuje czasu, by nauczyć się funkcjonować w nowej dla niego sytuacji. Aktor na koniec zwrócił uwagę na to, że jego syn jest niezwykle odważnym człowiekiem, który mimo młodego wieku przeszedł już wiele trudnych doświadczeń.
Zobacz także: Ona wyższa od niego. W tych związkach to kobieta jest wyższa od mężczyzny
Bardzo dzielny i samodzielny człowiek, który idzie swoją drogą, borykał się z tym wszystkim i nadal się boryka. Widzę, ile Konrad zyskał pewności siebie dzięki temu, że ma mieszkanie, ma pracę. Widzę, że nie chce się w żaden sposób ukrywać - dodał Jacek Braciak.
Znaliście historię syna Jacka Braciaka?