Sylwia Peretti o pierwszych świętach bez syna: "Wegetacja, pustka"
W tym roku Sylwia Peretti obchodziła pierwsze święta Bożego Narodzenia bez syna. Celebrytka opublikowała wzruszający wpis, w którym podzieliła się swoim bólem.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Sylwia Peretti opublikowała post poświęcony zmarłemu synowi. Celebrytka pisze w nim o bólu po stracie ukochanego dziecka oraz o pierwszych świętach bez niego. Celebrytka podziękowała również wyjątkowym osobom, które pomagają jej w tym trudnym czasie.
Sylwia Peretti o pierwszych świętach bez syna
W lipcu Sylwia Peretti przeżyła niewyobrażalną tragedię, która odcisnęła piętno na resztę jej życia. W tragicznym wypadku samochodowym zginął syn celebrytki, a jego odejście było dla niej wielkim ciosem, przez który postanowiła na jakiś czas usunąć się w cień. Po kilkunastu tygodniach gwiazda "Królowych życia" wróciła na Instagram i czasem publikuje posty, w których wspomina swojego syna. Ostatnio Sylwia Peretti opublikowała poruszające nagranie, w którym chciała uczcić pamięć o synu. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia celebrytka ponownie opublikowała nowy wpis i zdradziła, jak wyglądała pierwsza wigilia bez Patryka.
Kiedy patrzę na to zdjęcie, uświadamiam sobie, że zamieniliśmy się rolami i wrzeszczę po cichu z niemocy. Teraz to ja będę Mikołajem, a Ty moim Aniołem, Synek... Po 24 latach nie ma już u mnie Świąt ''na Kevina'', z tysiącem lampek, radością, śmiechem i prezentami. W ogóle ich nie ma... Jest za to wegetacja, pustka i koszmarne wyjałowienie z uczuć.
Zobacz także: Sylwia Peretti odwiedziła grób syna. Opublikowała nagranie i poruszający wpis: "Tak strasznie się bałam, że nie podołam"
W dalszej części wpisu Sylwia Peretti wspomina swoją wizytę w Domu Dziecka i pisze o miłości do syna. Celebrytka zdradziła, że ciężko jest jej kontynuować życie bez swojego dziecka.
Po wizycie w Domu Dziecka, złożyłam Wam życzenia - by u Was nigdy nie zgasło światło. Tak bardzo Wam nie życzę ciemności, w której obecnie się znajduję... Kiedy skończyło się jego życie, odeszłam razem z nim. Różnica, między momentem, gdy pierwszy raz to powiedziałam, a tym, w którym teraz się znajduję jest taka, że każdy dzień bez jego fizycznej obecności, mocniej utwierdza mnie w przekonaniu, że się nie myliłam. Żałoba jest miłością, która nie ma dokąd pójść, dlatego rozrywa serce...
Zobacz także: Sylwia Peretti wspomina syna: "Wspomnień nie da się przytulić"
Na koniec celebrytka postanowiła podziękować osobom, które są przy niej w tych trudnych chwilach. Peretti przyznała, że pomagają jej kobiety, które również przeżyły podobną tragedię.
Dziękuję wszystkim mamom o jednym skrzydle, które mają ze mną kontakt. Dziękuję, że uczycie mnie jak teraz żyć, że dzielicie się ze mną ogromem tragedii, które także Was dotknęły. Nie ma dnia, godziny, chwili bym o Tobie nie myślała Synek.. Amour de ma vie - pamiętaj