Reklama

Kamil L., znany jako Budda, zdobył popularność jako youtuber, skupiający się na treściach motoryzacyjnych. Pod koniec 2024 roku znalazł się jednak w samym centrum ogromnej afery, gdy został zatrzymany przez CBŚP, a następnie usłyszał zarzut m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Na kilka tygodni trafił do aresztu, który opuścił dość niespodziewanie tuż przed samymi świętami, co wywołało falę spekulacji. Teraz, przeszło miesiąc od wyjścia na wolność, youtuber pochwalił się w sieci, że... odzyskał swoje samochody! Zrobił to jednak w dość nietypowy sposób.

Reklama

Budda i Grażynka nagle wyszli na wolność

Kilka miesięcy temu służby zabezpieczyły samochody należące do Buddy w związku z prowadzonym postępowaniem. Ten usłyszał wówczas zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, w tym oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy. On i jego partnerka, Grażynka, trafili do aresztu, gdzie mieli spędzić trzy miesiące (do 11 stycznia 2025 roku), ale w najmniej spodziewanym momencie, tuż przed Wigilią, wyszli na wolność za poręczeniem majątkowym.

Poskutkowało to sporym poruszeniem, a wśród fanów youtubera pojawiały się różne teorie. Budda jednak, choć powoli wraca do aktywności na Instagramie, nie wydał póki co szczegółowego oświadczenia. Niedawno jedynie zadrwił ze swojego pobytu w areszcie, a teraz oficjalnie potwierdził, że odzyskał wszystkie zabezpieczone samochody!

Zobacz także: Gwiazdor "Ojca Mateusza" ciężko chory. "Inaczej zacząłem patrzeć na swoje życie"

Budda znów triumfuje

Budda opublikował filmik, w którym w tle słychać fragment wiadomości dotyczących jego zatrzymania, z kolei na telewizorze wyświetlane są zdjęcia jego aut. Po chwili podchodzi do okna, za którym widać, jak lawety pełne samochodów wjeżdżają na posesję jedna za drugą.

A to ci niespodzianka. Etap 2 - zaliczony. Działamy dalej
- obwieścił.

Nagranie szybko obiegło Internet, a w sekcji komentarzy pojawiło się mnóstwo gratulacji i wsparcia od fanów. Wśród luksusowych "fur" youtubera, które właśnie do niego wróciły, znalazły się:

  • Lamborghini Huracan,
  • Nissan GTR,
  • Lamborghini Urus,
  • BMW M2,
  • Toyota Supra,
  • BMW M3

To koniec sprawy Buddy?

Mimo że youtuber odzyskał swoje samochody, wiele osób zastanawia się, czy sprawa została całkowicie zamknięta. Jak wiadomo, prokurator uznał ryzyko mataczenia w śledztwie przez oskarżonych za zminimalizowane i dlatego zgodził się na poręczenie majątkowe jako środek zapobiegawczy. Budda musiał zapłacić za siebie 2 miliony złotych, a za swoją ukochaną - milion.

Od tamtej pory jednak niewiele jest oficjalnych wieści w tej sprawie. Nie ma pewności, na jakim etapie dokładnie jest śledztwo, choć zwrot aut youtuberowi może sugerować, że finał jest bliski. Komentarze pod najnowszym filmikiem Buddy pokazują, że wielu fanów nadal stoi za nim murem, a wśród nich przeczytać możemy:

Jesteś gość
Kocham cię stary, zawsze murem za Buddą

Widać, że Budda nie zamierza zwalniać tempa, a jego fani mogą spodziewać się kolejnych wzmianek.

Reklama

Zobacz także: Maciej Musiał zebrał fortunę na WOŚP. Po zakończonej aukcji wydał oświadczenie

Reklama
Reklama
Reklama