"Smutek, żal, lęk, gniew". Ania Wendzikowska, ze łzami w oczach, zaniepokoiła fanów
Anna Wendzikowska opublikowała w sieci niepokojący wpis... w jej oczach widać łzy. Napisała o smutku i żalu! Co się dzieje?
Sporą popularność Ani Wendzikowskiej przyniosła posada prowadzącej w "Dzień Dobry TVN", ale dziś skupia się głównie na rozwijaniu swojego Instagrama, gdzie chętnie pokazuje też odrobinę prywatności. Tym razem zaskoczyła wszystkich zdjęciem, na którym ma łzy w oczach, a to jeszcze nie wszystko.
Co się dzieje z Anią Wendzikowską?
W rodzimym show-biznesie Ania Wendzikowska gości już od lat, choć od pewnego czasu znacznie mniej jest jej na ekranie czy ściankach. Po tym, jak jej współpraca z "Dzień Dobry TVN" dobiegła końca, skupiła się przede wszystkim na aktywności w mediach społecznościowych. Mało kto pamięta, że od 2011 do 2017 roku wcielała się również w postać prawniczki Moniki w serialu "M jak miłość", a jeszcze wcześniej zagrała epizodyczne role w "Lokatorach".
Teraz działa głównie jako influencerka, a w ubiegłym roku dość głośno zrobiło się o jednym z jej wywiadów - Ania Wendzikowska wyznała wówczas, ile potrzebuje na życie, wymieniając kwotę między 40 a 50 tysięcy złotych! Jesteśmy w stanie w to uwierzyć, bo na jej instagramowym profilu znajdziemy głównie kadry z egzotycznych podróży. Ostatnio jednak Ania zamieściła na InstaStory coś zupełnie innego i do tego bardzo niepokojącego.
Zobacz także: Anna Wendzikowska o bolesnym porzuceniu przez partnera. "Wyprowadził się, jak córka miała trzy tygodnie"
Opublikowała swoje zdjęcie, na którym wyraźnie ma łzy w oczach, a pod nim napisała o "lęku, bólu i gniewie".
Szczęście nie oznacza braku emocji. Przeciwnie - droga do życia bez bólu wiedzie przez ból. Nie ma szczęścia bez przeżywania na bieżąco wszystkich emocji. Smutek, żal, lęk, gniew... Na wszystko musi być przestrzeń. Emocje dopuszczone i przeżyte mijają. Zaakceptuj emocje, ale pamiętaj, że nie jesteś nimi
Taki widok z pewnością zaniepokoił fanów Ani, dlatego ta postanowiła prędko sprostować całą sytuację. W kolejnym wpisie wyznała, że często płacze i zdarza jej się to nawet trzy razy w tygodniu!
Kochani, ja wam bardzo dziękuję, ale wy się tak o mnie nie martwcie, ale ja płacze średnio trzy razy w tygodni, zwykle tego nie pokazuję, bo co tu pokazywać. Pomyślałam, że się z wami podzielę tą częścią mojej codzienności, żeby wam było raźniej
Nie zdradziła jednak, z czego wynika taki stan, więc czy aby na pewno udało jej się uspokoić obserwatorów? Mamy nadzieję, że u Anny Wendzikowskiej wszystko w porządku.