Siostra Tomasza Mackiewicza ma ogromny żal do MSZ: "Spławili mnie. Mam jakiś żal, myślę, że można było działać szybciej"
Siostra Tomasza Mackiewicza ma ogromny żal do MSZ: "Spławili mnie. Mam jakiś żal, myślę, że można było działać szybciej"
MSZ zareagowało za późno?
1 z 5
Siostra Tomasza Mackiewicza nie ukrywa żalu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych! Sprawa polskiego himalaisty wzbudza ogromne emocje. Niestety, jak już wiemy zakończyła się akcja ratunkowa na Nanga Parbat. Ratownicy po dotarciu do Elisabeth Revol podjęli jedną z najtrudniejszych decyzji o powrocie do bazy, aby ratować zdrowie i życie Francuzki. Tomasz Mackiewicz, który spełnił swoje marzenie i stanął na szczycie Nanga Parbat z odmrożeniami, ślepotą śnieżną został sam najprawdopodobniej na 7200 m n.p.m.
Teraz siostra Tomasza Mackiewicza w rozmowie z jednym z portali przyznaje, że ma żal do MSZ, które według jej relacji w pierwszej chwili odmówiło pomocy uczestnikom wyprawy na Nanga Parbat. Zobaczcie poruszający komentarz Małgorzaty Sulikowskiej.
2 z 5
Małgorzata Sulikowska, siostra Tomasza Mackiewicza w rozmowie z portalem Onet.pl przyznała, że ma żal do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które po pierwszych informacjach o złym stanie polsko-francuskiej pary himalaistów nie zareagowało natychmiast.
Wydzwaniałam do MSZ od rana. Żałuję, że nie nagrywałam tych rozmów. Ludzie wpłacili w ciągu kilku godzin 200 tysięcy, to coś nieprawdopodobnego. Ludzie, którzy Tomka na oczy nie widzieli. A ministerstwo mnie spławiło. Mam jakiś żal, myślę, że można było działać szybciej - przyznała w rozmowie z portalem.
Zobaczcie co jeszcze powiedziała siostra Tomasza Mackiewicza.
Więcej na następnej stronie.
Zobacz także: Martyna Wojciechowska w poruszającym wpisie żegna Tomasza Mackiewicza! "Został na tej Górze na zawsze"
3 z 5
Małgorzata Sulikowska podkreśla, że ekipa, która zdecydowała się pomóc Tomaszowi Mackiewiczowi i Elisabeth Revol już w piątek była gotowa do podróży pod Nanga Parbat. Jak wiemy, helikopter przyleciał po nich dopiero w sobotę.
Gdyby helikopter wystartował dzień wcześniej, mogłoby to znacząco poprawić sytuację. Tak się nie stało, doprowadził do tego łańcuszek rzeczy i wydarzeń. Ekipa K2 była gotowa już w piątkowy poranek. Jak wiadomo, Pakistańczycy odmówili wysłania śmigłowca bez gwarancji finansowej. Na początku MSZ odmówiło udzielenia tej gwarancji. Powiedzieli, że nie ma prawa mówiącego o tym, że rząd polski zakłada kwotę pieniędzy na ratunek Polaka. Po kilku godzinach okazało się, że jednak można. Ale te kilka godzin straciliśmy. Jest we mnie żal - przyznaje w rozmowie z portalem Onet.pl.
4 z 5
Przeżywamy koszmar. (...)Najstarsze dzieci już wiedzą, co się stało i przeżywają dramat - przyznaje siostra Tomasza Mackiewicza.
5 z 5