Shadi Atoun szerszej publiczności znany jest przede wszystkim z zespołu Just 5, który w latach 90. bił rekordy popularności. Ostatnio zrobiło się o nim głośniej za sprawą nieprzyjemnego incydentu, w którym brał udział. Shadi Atoun wraz ze swoją mamą, która porusza się na wózku inwalidzkim, chcieli wybrać się na wycieczkę z Poznania do Warszawy. Muzyk dzień wcześniej specjalnie udał się na stację kolejową, aby w okienku kupić bilety i upewnić się, że w pociągu będzie specjalna platforma, która pozwoli jego mamie chorującej na stwardnienie rozsiane dostać się do środka pociągu. Sympatyczna kobieta zapewniła go, że tak też się stanie. Niestety, rzeczywistość wyglądała nieco inaczej...

Reklama

Zobacz także: Pamiętacie chłopaków z Just 5? Tak wyglądają teraz!

Shadi Atoun w obszernym wpisie na Facebooku opisał całą sytuację. Pociąg, który pojawił się na stacji, nie był wyposażony we wspomnianą platformę. Co więcej, według relacji muzyka, pracownicy PKP nie byli zainteresowani pomocą kobiecie na wózku.

Zobacz także

- Konduktor i obsługa pociągu mieli nas w nosie: "platformy nie mamy, może pan sobie wnieść wózek razem z panią - bo my nie będziemy ryzykować, takie coś się zgłasza telefonicznie" - relacjonuje Shadi Atoun na Facebooku.

Muzyk kupił bilety na kolejny pociąg, który - według zapewnień pracowników PKP - miał być wyposażony w platformy. Jakie było zdziwienie artysty, gdy usłyszał, że tu również brakuje tego elementu. Po chwili jednak konduktor przyznał, że faktycznie, pociąg jest wyposażony w to ułatwienie dla niepełnosprawnych. Niestety, nie był to koniec niemiłych niespodzianek.

- Wchodzimy, dziękuję i pytam, czy przypomnieć się przed Warszawą. "Jest numer zgłoszenia?", "Nie!" i koniec rozmowy. Dzwonię na infolinię, otrzymuję nr zgłoszenia - pani mówi, żeby podać ten nr konduktorowi, podaję - odpowiedź: "nic mnie nie obchodzi, niech se pan dzwoni do Warszawy - tam mają lepszą platformę". Mówię, że w zgłoszeniu była mowa o platformie, która znajduje się w pociągu - więc co teraz? Odpowiedź poirytowanym głosem: "nie wiem, zobaczymy"- czytamy we wpisie.

Choć artysta i jego mama w końcu dotarli do Warszawy, tę podróż zapamiętają na długo. Kobieta była wyczerpana i smutna, z kolei Shadi Atoun czuł się bezradny i upokorzony. Pod jego wpisem pojawił się także komentarz PKP, który nie napawa optymizmem.

- Shadi przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Faktem jest, że pomoc przy wsiadaniu, wysiadaniu z pociągu lub przesiadaniu się do pociągu skomunikowanego oferowana jest wyłącznie na stacjach, na których obecny jest personel. O potrzebie udzielenia takiej pomocy prosimy poinformować nas co najmniej na 48 godzin przed rozpoczęciem podróży - czytamy w komentarzu.

Wy również mieliście podobne przygody podczas podróży pociągiem?

POLECAMY: SZOK! Magda Gessler napadnięta w Łodzi! Rzucili się na nią z pięściami!

Jego mama nie zasługuje na takie traktowanie!

Facebook
Reklama

Shadi Atoun był kiedyś członkiem Just 5

Facebook
Reklama
Reklama
Reklama