Reklama

Śmierć Elżbiety II wywołała duże poruszenie wśród członków ekipy "The Crown". Twórcy byli w trakcie kręcenia ostatniego sezonu, gdy odeszła monarchini. Producenci postanowili na kilka dni przerwać plan filmowy. Nie ma wątpliwości co do tego, że atmosfera wokół produkcji zupełnie się zmieniła. Ostatnio Imelda Staunton opowiedziała, jak wyglądał powrót do nagrywania kolejnych scen po pogrzebie królowej.

Reklama

"The Crown": Ekipa wróciła na plan dzień po pogrzebie Elżbiety II. "Czułam, że innym ludziom, którzy na mnie patrzą, jest ciężko"

Udzielając wywiadu magazynowi "Entertainment Tonight", Imelda Staunton, którą widzowie mogą kojarzyć z roli Dolores Umbridge z serii o Harrym Potterze, opowiedziała, jak czuła się grając królową, gdy świat obiegła informacja o śmierci Elżbiety II. Aktorka przyznała, że piąty sezon "The Crown" dotyka trudnego okresu dla brytyjskiej rodziny królewskiej, dlatego miała pewne obawy.

- To burzliwy okres dla rodziny królewskiej, a Peter [przyp. red. - Peter Morgan, twórca serialu] nie ucieka od tego. Myślę, że ta królowa wygląda bardziej znajomo dla wielu ludzi na całym świecie. Z pewnością dla Claire Foy, kiedy to się zaczęło, było to jak dramat kostiumowy, [dziejący się] wiele lat temu. A to jest obecna królowa, taka, jaka była w latach 90. Więc bardziej się obawiałam - przyznała Imelda Staunton.

Associated Press/East News

Zobacz także: "The Crown": Wiemy, jak Karol III zareagował na serial: "To nie ma z nami nic wspólnego"

Gdy pałac Buckingham potwierdził, że królowa nie żyje, twórcy postanowili wstrzymać zdjęcia. Przerwa nie trwała jednak długo. Imelda Staunton zdradziła, że dzień po pogrzebie Elżbiety II ekipa wróciła na plan. Wszystkim towarzyszyły trudne emocje.

- Kręciliśmy dzień po pogrzebie i czułam, że innym ludziom, którzy na mnie patrzą, jest ciężko, ponieważ mamy wielu gościnnych artystów i wszyscy patrzyli na ten akt grania osoby, która została wczoraj pochowana. Więc było dziwnie - zdradziła aktorka.

Alex Bailey/Associated Press/East News

Później odtwórczyni roli Elżbiety II miała kilka dni przerwy, które bardzo jej pomogły. Nie wszyscy jednak mieli sprzyjający kalendarz. Gwiazda dodała, że współczuje członkom ekipy, którzy nie mieli odpoczynku po śmierci monarchini i cały czas musieli pracować na planie.

- Produkcja została wstrzymana, a potem, zgodnie z harmonogramem, miałam dziesięć dni przerwy. I byłam bardzo wdzięczna za ten czas wolny, by trochę się uspokoić. Współczuję ekipie, która pracowała nad tym [serialem-przyp. red.] od razu. Myślę, że bez wątpienia było wielkie poczucie smutku - ujawniła.

NIKLAS HALLE'N/AFP/East News

Zobacz także: Twórcy "The Crown" pokażą niesławną rozmowę Karola III i Kamili. To będzie upokorzenie!

Reklama

Niedawno w jednym z wywiadów przed premierą serialu twórca produkcji opowiedział, jak ekipa "The Crown" zareagowała na śmierć Elżbiety II. Peter Morgan przyznał, że aktorzy mieli mieszane uczucia.

John Rainford/Cover Images/East News source Cover Images byline
Reklama
Reklama
Reklama