Kto przyniósł chleb do redakcji, a kto śledził Kożuchowską? Zdradzamy sekrety magazynu "Party"
Kto przyniósł chleb do redakcji, a kto śledził Kożuchowską? Zdradzamy sekrety magazynu "Party"
1 z 7
Magazyn "Party" w tym roku świętuje 10-lecia! Z tej okazji w końcu możemy Wam zdradzić kilka sekretów, które do tej pory były naszą słodką tajemnicą :) Jak wygląda praca dziennikarzy od kulis? Zdarzają się tak niebywałe sytuacje, że aż żal się z Wami nimi nie podzielić.
Zobacz także: Którą postać z polskiego serialu mógłbyś zagrać? PSYCHOTEST
Na początku zaczynamy od tego, że "Party" na początku miało inny tytuł! Zanim pierwszy numer trafia do kiosku, robi się wiele wydań próbnych, które nigdy nie trafiają do czytelników. Pierwsze takie robocze wersje naszego magazynu robiliśmy pod nazwą... "Blask"!
Chcecie poznać więcej takich historii, także z udziałem gwiazd? Zobaczcie na kolejnej stronie naszej galerii! :)
Zobacz także: Z którą z polskich gwiazd mogłabyś się zaprzyjaźnić? Rozwiąż nasz psychotest!
2 z 7
Autoryzacje wywiadów to temat rzeka. Jedna z gwiazda wysłała nam... 153 (!) e-maile z poprawkami do swoich wypowiedzi. A Edyta Górniak autoryzowała swój wywiad o... piątej nad rano ;) Ale i tak ją uwielbiamy :)
3 z 7
Beata Kozidrak znana jest z tego, że ma gest. Po sesji świątecznej w 2007 roku zaprosiła nas na kolację wigilijną. W dodatku wszystkie potrawy sama dla nas ugotowała!
4 z 7
W 2010 roku jedna z naszych dziennikarek "śledziła" w parku na Powiślu Małgosię Kożuchowską, żeby usłyszeć, jak woła ona na swojego psa :) Koniecznie chcieliśmy bowiem napisać, jak ów się wabi, a aktorka "chroniła prywatność" swojego pupila!
To była fajna robota, przynajmniej byłam dużo na świeżym powietrzu - wspomina to dziś Sylwia Borowska ;)
5 z 7
W 2009 roku musieliśmy wyglądać na trochę niedożywionych, bo Justyna Steczkowska postanowiła odwiedzić naszą redakcję z chlebem własnego wypieku. Bardzo jesteśmy jej wdzięczni za ten miły gest, a chleb był doskonały!
6 z 7
Dziennikarze mają nienormowany czas pracy. Co to oznacza w praktyce, przekonaliśmy się podczas pracy nad numerem, w którym relacjonowaliśmy ślub Kate i Williama. Zaczęliśmy ją w piątek o 12, skończyliśmy w sobotę o 16. I świetnie się bawiliśmy ;)
7 z 7
W 2008 roku o mało co nie doprowadziliśmy do ataku serca Anny Muchy! Nasz informator doniósł nam, że aktorkę zwolniono z "M jak miłość". Ania przebywała wtedy w USA, skąd zadzwoniła do nas z pytaniem, czy ma po co wracać do Polski. Informacja okazała się plotką, a informator już dla nas nie pracuje...
Chcecie więcej takich anegdotek? Sięgnijcie po najnowsze wydanie magazynu "Party"!