Sara Boruc zasłynęła w polskim show-biznesie dzięki swojemu mężowi Arturowi Borucowi. Jej kontrowersyjne wypowiedzi na temat pieniędzy i majątku, jaki posiadają wspólnie z piłkarzem nie sprawiły, że zyskała sympatię mediów i Polaków. W programie Kuby Wojewódzkiego podzieliła się z widzami wyznaniem, że nie ma problemu wydawać pieniędzy ukochanego, po czym spłynęła na nią kolejna fala krytyki. Zobacz: Mannei kpi z polskich gwiazd u Kuby: Ja się ubieram za pieniądze męża, a oni...

Reklama

Oliwy do ognia dolewają jej stylizacje na blogu, gdzie prezentuje się ubrana w luksusowe marki i chwali się torebkami za kilkanaście tysięcy złotych. Z powodu dużego zainteresowania modą i obecnością na łamach serwisów plotkarskich, Boruc została zaszufladkowana przez media do grona celebrytek. Nie zapomniał o tym Robert Patoleta, dziennikarz Wideoportalu, który na imprezie promującej kolekcję Anji Rubik niefortunnie rozpoczął rozmowę, a Sara Boruc nie pozostawiła tego bez komentarza:

Dziennikarz: Porozmawiajmy o tym, ile kosztuje celebrytkę wyjście na imprezy. Ile ciebie kosztuje takie wyjście?

Sara: Wiesz, nie wiem dlaczego mnie zadajesz to pytanie. Ja nie jestem celebrytką. Ja jestem na drugiej imprezie w Polsce i jestem na tej imprezie, dlatego, że jestem blogerką modową, jak wiesz zapewne.Chciałam zaznaczyć, że celebrytką nie jestem, bo celebryta to też ktoś taki, kto lubi bywać. Ja nie mam problemu, żeby porozmawiać z dziennikarzem retorycznie i fajnie. Ja lubię rozmowę i lubię inteligentne rozmowy. Natomiast nie lubię takiego metkowania. Nie chodzę na urodziny gazet, nie chodzę na otwarcie butików, nie chodzę na otwarcie salonów piękności...

Dziennikarz z pewnością zapamięta tę rozmowę na długo. Podobnie jak tę z Górniak. Przypomnijmy: Edyta Górniak przerwała wywiad z Robertem Patoletą


Zobacz także

Mannei pokazała bardzo drogie stylizacje:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama