"Rolnik szuka żony": Krzysztof miał jedno wielkie marzenie. Nie zdążył go zrealizować
Krzysztof z "Rolnik szuka żony" zmarł w wieku zaledwie 56 lat. W programie udało mu się odnaleźć miłość, ale nie wygrać z chorobą...
W czerwcu 2022 roku, media obiegła przykra informacja o śmierci Krzysztofa Pachuckiego z 8. edycji "Rolnik szuka żony". Zaledwie trzy lata po rozstaniu z żoną, zgłosił się do rolniczego show w poszukiwaniu miłości. Właśnie tam poznał Bogusię i to z nią chciał iść przez życie. Miał piękne plany związane ze wspólnym życiem z Bogusią. Niedługo przed śmiercią rolnik zdecydował się na rozwód i chciał unieważnić ślub kościelny z byłą żoną i w tej sprawie udał się do księdza. Niestety nie zdążył...
"Rolnik szuka żony": Krzysztof chciał unieważnić małżeństwo
Wciąż trudno uwierzyć, że Krzysztofa z "Rolnik szuka żony" nie ma już wśród nas. Jego szybko rozwijająca się relacja z Bogusią, dała widzom poczucie, że na prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno i warto dawać sobie szansę. Rolnik bardzo szybko zdobył sympatię widzów, jednak bezwzględny los bardzo szybko zdecydował o pożegnaniu na zawsze...
Krzysztof zgłosił się do 8. edycji "Rolnik szuka żony" z nadzieją na znalezienie miłości. Szybko okazało się, że między nim a Bogusią zaiskrzyło od pierwszego spotkania. Zaledwie po 5 dniach spędzonych wspólnie na gospodarstwie rolnik oświadczył się ukochanej, a w listopadzie ubiegłego roku para była już po ślubie. Nikt nie spodziewał się wiadomości o śmierci Krzysztofa z "Rolnik szuka żony".
Na jaw wyszło, że rolnik od kilku lat toczył nierówną walkę z depresją, która z dnia na dzień niszczyła go coraz bardziej. Sąsiedzi pary przyznali, że Bogusia i Krzysztof z "Rolnik szuka żony" przechodzili trudne chwile, a w ich życiu "nie było różowo". Jednak na chwilę przed tragiczną śmiercią, rolnik miał poważne plany i w tym celu udał się do księdza. Okazuje się, że Krzysztof chciał unieważnić małżeństwo z byłą żoną, aby wziąć ślub kościelny z wybranką poznaną w programie.
Zobacz także: Krzysztof z "Rolnik szuka żony" nie żyje. W programie zaczął układać sobie życie na nowo
Krzysztof był uwielbiany nie tylko przez widzów, ale także sąsiadów, którzy również starali się go wspierać po rozwodzie z żoną.
To był wspaniały człowiek, ale nie miał łatwego życia i nie radził sobie ze stratą. Najpierw zostawiła go żona, potem dzieci wyszły z domu i założyły swoje rodziny, co jest normalne, ale on czuł się przeraźliwie samotny. To dlatego poszedł do programu, by znaleźć kobietę, która będzie dzieliła z nim codzienność - mówili sąsiedzi w rozmowie z "Super Expressem".
Wydawało się, że przy Bogusi, rolnik czuł się szczęśliwy i spełniony. Największym marzeniem pary był ślub kościelny, dlatego Krzysztof zdecydował się na ważny krok. Chciał unieważnić swoje poprzednie małżeństwo.
W tej sprawie, na chwilę przed śmiercią, udał się do swojej parafii na rozmowę z księdzem. Jednak zamiast przysięgać miłość przed bogiem, Bogusia musiała pożegnać na zawsze swojego ukochanego męża... - pisał tabloid.
Niestety, na drodze do spełniania marzenia o ślubie kościelnym i powiększeniu rodziny, Krzysztofowi stanęła choroba. Rolnik po rozwodzie oraz wyprowadzce dorosłych dzieci z domu czuł się bardzo samotny, co doprowadziło do depresji. Krzysztof zmarł w wieku 56 lat. Wciąż trudno uwierzyć, że Krzysztofa nie ma już wśród nas... Będziemy o nim pamiętać.