"Rolnik szuka żony": Anna Bardowska pokazała sypialnie. Dodała: "Nie mamy w domu grzejników"
Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" nie ukrywa, że dom jest już gotowy i przed nimi aranżacja ogrodu! Przeprowadzka lada chwila...
Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" opublikowała kolejny film w serwisie YouTube i nie ukrywa, że to już ostatnie chwile przed przeprowadzką. Anna i Grzegorz teraz planują skupić się na terenie wokół domu, a tymczasem spójrzcie na te wnętrza. Sypialnia robi ogromne wrażenie, a syn Anny Bardowskiej już może zamieszkać w swoim pokoju...
Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" pokazała królewską sypialnię i przygotowuje się do przeprowadzki!
Anna i Grzegorz Bardowscy z "Rolnik szuka żony" po ponad dwóch latach budowy w końcu mogą wprowadzić się do swojego domu marzeń. Projekt początkowo wywołał fale zachwytu, ale kiedy Anna Bardowska zrezygnowała z jasnego koloru elewacji na rzecz ciemnych płyt klinkierowych, jej wybór wywołał mnóstwo kontrowersji. Gwiazda programu "Rolnik szuka żony" zdradziła, że nie przejmuje się krytyką i dziś może cieszyć się w pełni urządzonym domem.
W naszym domu jest inny efekt. Wygląda jakbyśmy mieli już zamieszkać. Jak na to wszystko patrzę to cieszę się, że nie mamy w domu grzejników. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, bo nie miałam doświadczenia w tym temacie. Nasza pompa ciepła działa już 11 miesięcy i w domu jest naprawdę ciepło. - powiedziała Anna Bardowska na najnowszym nagraniu.
Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Ania Bardowska urządza się w nowym domu. Pokazała łóżko w pokoju córki!
Fanki Anny Bardowskiej są pod wrażeniem nowego domu oraz ogromnej sypialni z tapicerowaną ścianą za łóżkiem.
Już tak pięknie, widać koniec na budowie! Schody faktycznie - bez porównania, te są przepiękne
Już widać, że jest przepięknie, bardzo gustownie
No i są w końcu schody. Piękne. Dom robi się coraz przytulniejszy.
Żona Grzegorza Bardowskiego pochwaliła się też, że po ogromnych problemach z poprzednimi schodami, które musiały zostać rozebrane, w końcu doczekała się idealnego rozwiązania:
Mamy schody. Ja właśnie tak sobie te schody wyobrażałam od początku, że one tak będą wyglądać. Jeśli chodzi o różnicę cenową to nie jest duża różnica. Tamte schody kosztowały 18 tys. zł, to jest cena z kwietnia, a za te we wrześniu z dębu zapłaciłam 24 tys. zł. Nie ma wielkiej różnicy, ale wizualnie... przeszczęśliwa jestem.
Zobaczcie zdjęcia z nowego domu Anny i Grzegorza Bardowskich?